- Łącznie otrzymaliśmy zgłoszenia o 12 toyotach. 11 z nich to były auris i jedna prius - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej. - Niestety wycinania katalizatorów nikt nie usłyszał.
Samochody, w których dokonano kradzieży były zaparkowane na ulicach Sławika, Poloczka, Wilka, Bocianów, Szpaków i Niedurnego. Złodzieje pod osłoną nocy grasowali więc po Bykowinie i Wirku.
Dlaczego kradną katalizatory?
- Katalizatory samochodowe, również ze starszych aut, osiągają wysokie ceny z uwagi na występujące w nich rzadkie metale szlachetne. Dlatego przestępcy decydują się często na bardzo zuchwałe kradzieże, nawet pod oknami domów właścicieli lub na ruchliwych parkingach. Dysponując akumulatorowymi elektronarzędziami, wycięcie spod auta katalizatora nie zajmuje im wiele czasu. Dlatego tak ważne jest właściwe zabezpieczenie samochodu. Jeśli nie dysponujemy garażem, czy zamykanym terenem, starajmy się parkować swój wóz w miejscu dobrze oświetlonym w nocy, unikając miejsc odludnych - informuje policja.
Stosowane do procesu katalizy metale szlachetne, to rod, pallad oraz platyna. I to nie złomnice, jak wielu sądzi, są zainteresowane skupem kradzionych katalizatorów, ale firmy lub pośrednicy zajmujący się odzyskiwaniem tych właśnie metali z katalizatorów. Dlaczego? Choć platyny, rodu i palladu w katalizatorze jest kilka gramów, to ich ceny są bardzo wysokie. Gram platyny kosztuje ponad 130 złotych, palladu - 200, a rodu - ponad 1300 złotych!
W zależności od katalizatora - złodziejski zysk łatwo obliczyć - od kilkuset do kilku tysięcy złotych za kilka minut "roboty". I to niezależnie od wieku samego katalizatora, gdyż zawarte w nim metale nie ulegają degradacji.
- Najlepiej zamontować dodatkową osłonę antykradzieżową, co znacznie utrudni dostanie się złodzieja do katalizatora, ale przede wszystkim reagować na dziwne zachowanie osób kręcących się lub leżących przy samochodzie stojącym na parkingu - dodają policjanci.
Apelują też do osób, które szczególnie nocą słyszą podejrzany hałas, dźwięk cięcia metalu, o pilne powiadamianie policji pod numer alarmowy 997.
- Z pewnością sygnałem do nabrania podejrzeń będzie osoba leżąca pod autem, spod którego rozlegają się odgłosy cięcia. Nie musimy sami reagować - wystarczy, że zadzwonimy na numer alarmowy i zasygnalizujemy nietypową sytuację, aby najbliższy patrol zjawił się w okolicy - apeluje policja.
Może Cię zainteresować:
Na celowniku - toyoty auris. Złodzieje wycięli katalizatory z dziewięciu aut!
Może Cię zainteresować:
Znów kradną katalizatory. Uważajcie!
Może Cię zainteresować: