W czwartkowy wieczór, 14 października, grupa do spraw poszukiwań rudzkiego "kripo" dostała informację o zbiegłym z ośrodka dla nieletnich 16-latku. Pierwszym adresem jaki sprawdzili - był dom rodzinny. Ojciec wprawdzie utrzymywał, że syna nie widział i nie zna jego miejsca pobytu, jednak śledczy postanowili przeszukać mieszkanie. Nie trzeba było długo szukać, by okazało się, że młody zbieg wybrał jako schowek... tapczan. Okazało się też, że skazany wcześniej za narkotyki - postanowił wrócić "do obiegu". Kryminalni znaleźli przy nim woreczek z amfetaminą, a w piwnicy - kolejny. 16-latek znany był już policji z tego, że rozprowadzał narkotyki wśród małolatów. Trafił do izby dziecka, a stamtąd wróci do ośrodka wychowawczego. Za ucieczkę, posiadanie narkotyków i udzielanie ich nieletnim - odpowie wkrótce przed sądem rodzinnym.
16-latek zwiał z ośrodka dla nieletnich i to nie była jego pierwsza ucieczka. Policjanci sprawdzili dom ojca. Przypytali rodzica, który utrzymywał, że syna nie widział. Ale mundurowi nie dali za wygraną. Podczas przeszukania domu zajrzeli też do... tapczanu.