W jednym z wieżowców w dzielnicy Ruda, w windzie, młody mężczyzna obezwładnił dziewczynkę i zaczął dotykać jej intymnych miejsc. Na szczęście krzyki przerażonego dziecka spłoszyły pedofila. Kiedy dziewczynka opowiedziała o tym traumatycznym przeżyciu rodzicom - natychmiast wezwali policję.
- Jej opis napastnika był tak precyzyjny, że kryminalni od razu wytypowali potencjalnego sprawcę. Kiedy przyjechali do jego mieszkania, był nawet ubrany dokładnie tak, jak opisała to ofiara - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Policjanci nie mieli problemu z ustaleniem jego personaliów, bo młody mężczyzna dopiero co wyszedł z poprawczaka po trzyletnim pobycie za gwałt na 9-latce. Okazało się, że zakład wychowawczy go nie wychował.
18-latek mieszka 300 metrów od szkoły i w toku śledztwa przyznał się, że obserwował wracające z zajęć dziewczynki. Już wcześniej próbował zaatakować - gonił jedną z uczennic, ale tej udało się uciec do klatki. Inną śledził, ale ta zorientowała się i uciekła.
Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzut dopuszczania się innych czynności seksualnych wobec małoletniej poniżej 15 roku życia. Sąd już zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Teraz zamiast trzech lat w poprawczaku - grozi mu nawet 12 lat więzieniu. Niewykluczone, że na jaw wyjdą jeszcze inne usiłowania lub przestępstwa tego młodego rudzianina.