8 tysięcy metrów kwadratowych wysypiska w Nowym Bytomiu stanęło w ogniu. Tuż przed godz. 1. w nocy w niedzielę 25 lipca 2021 r. straż pożarna ruszyła do walki z żywiołem. 40 strażaków gasiło śmieci do godz. 6 rano w niedzielę. W akcji brała też udział jednostka ratownictwa chemicznego.
Pożar składowiska w Nowym Bytomiu
Na szczęście nie doszło do skażenia powietrza substancjami toksycznymi, choć słup dymu znad składowiska odpadów był widoczny w ościennych miastach. W pożarze nikt nie ucierpiał. Ale mimo ugaszenia ognia - akcja nie zakończyła się. Wiele godzin zajęło jeszcze przerzucanie śmieci przy użyciu ciężkiego sprzętu i dogaszanie pogorzeliska. Przyczyny pożaru ustalają teraz biegli. Niewykluczone, że było to podpalenie.
Co ze spalarnią odpadów?
Takie sytuacje się zdarzają w wielu miastach. Niestety, wiele razy też okazuje się, że sprawą musi się zająć prokuratura. Bo zarządca składowiska - by pozbyć się problemów i obowiązków - wolał puścić z dymem zalegające odpady. I tu znów wraca temat znany rudzianom od lat - co ze spalarnią odpadów? Miała być. Ekologiczna, dająca dodatkowo ciepło i energię elektryczną dla miasta. Zamiast tego – mamy wkoło siebie sterty zalegających, nierzadko niebezpiecznych, śmieci i zatruwające atmosferę dymy pożarów.