Wodniacy wyciągnęli chłopca z wody i udzielili pomocy. Akcję zauważyli policjanci patrolujący rejon zalewu. Wezwali pogotowie, chłopiec pojechał na obserwację do szpitala, a mundurowi wraz ze starszym rodzeństwem udali się na poszukiwanie ojca. Był niedaleko. W barze. Tłumaczył, że skoro nad wodą są ratownicy WOPR-u, to dzieci są bezpieczne i udał się na "konsumpcję". Wydmuchał blisko 2 promile. 46-letni meżczyzna został zatrzymany, doprowadzony do prokuratury, a dzieci trafiły pod opiekę najbliższej rodziny. Tatuś usłyszał zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia swoich dzieci, którymi rudzianin miał obowiązek się opiekować, za co grozi mu kara do 5 lat więzienia. Policjanci o zdarzeniu poinformują również sąd rodzinny i złożą wniosek o wgląd w sytuację tej rodziny.
Historia, jakich wiele
Policja apeluje, by nie tracić dzieci z oczu, szczególnie w zatłoczonych miejscach, jak plaża, masowa impreza czy galerie handlowe. Dziecko pozostawione nawet na krótki czas bez opieki rodzica czy opiekuna może stać się ofiarą przestępstwa, bądź ulec groźnemu w skutkach wypadkowi losowemu.
- Pamiętajmy, że jednym z największych zagrożeń dla małego dziecka, jest pozostawienie go bez opieki. Brak uwagi rodzica lub opiekuna może generować niebezpieczne i tragiczne w skutkach dla dziecka wydarzenia. Wiele z nich to nieszczęśliwe wypadki, ale też sytuacje, w których inne osoby wyrządzają dziecku krzywdę - mówi oficer prasowy policji.
W tym przypadku życie malucha ocalili woprowcy. Gdyby akurat nie było ich w pobliżu, ta historia rudzkiej rodziny mogłaby mieć tragiczny finał.