Na policję zgłosiła się 46-letnia rudzianka, której samochód został uszkodzony w kolizji, a sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Ale następnego dnia, kilka posesji dalej - poszkodowana zauważyła zaparkowany pojazd, który w nią uderzył. Wezwany patrol ustalił właściciela toyoty. Okazała się nim być 74-letnia mieszkanka Rudy Śląskiej.
- Kobieta nie była w stanie odpowiedzieć, dlaczego nie zatrzymała się po kolizji, tylko pojechała dalej. Policjanci ukarali ją mandatem wysokości 8 tysięcy złotych - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Dlaczego tak dużo? Spowodowanie kolizji - maksymalna możliwa kwota - 5 tysięcy i 3 tysiące za naruszenie przepisu art. 44 prawa o ruchu drogowym, czyli niepodanie uczestnikowi kolizji swoich danych i danych dotyczących obowiązkowemu ubezpieczeniu pojazdu.
Dodatkowo kobieta będzie też musiała liczyć się z kosztami naprawy - fiata i swojej toyoty, gdyż w przypadku ucieczki z miejsca zdarzenia ubezpieczyciel nie pokryje szkód.