- Aktywiści i aktywistki Greenpeace, przerażeni tym, że rządzący nic nie robią, by uchronić Odrę przed kolejną katastrofą, postanowili działać. Używając metalowej kurtyny, zablokowali symbolicznie zrzut wysoce zasolonych ścieków z kopalni węgla kamiennego Halemba. Ścieki zrzucane przez tę kopalnię są prawie dwa razy bardziej zasolone niż woda w Morzu Bałtyckim. Halemba to jedna z wielu kopalń na Śląsku, której zasolone wody, pochodzące z odwodnienia kopalni, odprowadzane są wprost do dopływu Odry - poinformowali członkowie organizacji.
Akcja w Rudzie Śląskiej miała być reakcją na brak działań Ministerstwa Klimatu i Środowiska, które uchroniłyby Odrę przed ponowną katastrofą, jaka wydarzyła się w zeszłym roku.
"Ratujmy Odrę", "Rzeka to nie solniczka", "Ta kopalnia truje Odrę" – takie hasła pojawiły się na transparentach towarzyszących blokadzie.
- Za niespełna 3 miesiące minie rok od katastrofy w Odrze, która wstrząsnęła całą Polską. Tymczasem do dopływów Odry i Wisły wciąż zrzucane są ogromne ilości bardzo zasolonych wód odpompowanych z kopalń węgla kamiennego - mówią członkowie Greenpeace.
Podkreślają też, że z raportu opublikowanego przez rząd wynika, że za największą ilość chlorków i siarczanów w dorzeczu Odry odpowiadają kopalnie.
- To one zrzucają aż 72 procent ich całkowitej ilości w ściekach. Potwierdza to, że to właśnie spółki górnicze odpowiedzialne są za wysokie zasolenie Odry, które przyczyniło się do rozwoju złotych alg. Ich toksyny doprowadziły do masowego wymierania ryb i ogromnej katastrofy ekologicznej w ubiegłym roku - dodają.
Reakcja Polskiej Grupy Górniczej
W odpowiedzi na akcję ekologów - PGG wydało oświadczenie. Czytamy w nim:
- Polska Grupa Górnicza S.A. stanowczo protestuje przeciwko nielegalnym działaniom aktywistów Greenpeace w pobliżu ruchu Halemba kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej, które poważnie narażają bezpieczeństwo załogi i oczerniają spółkę przy pomocy kłamliwych twierdzeń. PGG S.A. podejmie zdecydowane kroki prawne wobec sprawców naruszeń w Rudzie Śląskiej. Ruch Halemba - podobnie jak wszystkie kopalnie PGG S.A. - posiada wymagane prawem pozwolenia wodnoprawne na odprowadzanie wód dołowych do cieków powierzchniowych. Odprowadzanie wód z ruchu Halemba odbywa się na warunkach zgodnych z aktualną decyzją wodnoprawną, a prawidłowość jej realizacji kontrolowana jest przez uprawnione instytucje państwowe. Jakość wód badana jest na bieżąco przy pomocy akredytowanych laboratoriów, a kopalnie podlegają w opisanym zakresie regularnym inspekcjom - podaje PGG.
Zasolone czy jednak nie?
Zdaniem Greenpeace - PGG przyznaje, że odprowadza z kopalni bardzo zasolone ścieki.
- Odbywa się to na podstawie otrzymanych od Wód Polskich pozwoleń wodnoprawnych. Rząd, z niezrozumiałych powodów, zezwala na zrzut do rzek dowolnie zasolonych ścieków, co wykorzystują praktycznie wszystkie spółki górnicze - mówią ekolodzy.
Zdaniem spółki - wszystko odbywa się w zgodzie z obowiązującymi przepisami i normami.
- W celu ochrony wód powierzchniowych przed nadmiernym zasoleniem wodami dołowymi odprowadzanymi do zlewni Górnej Wisły i Odry w PGG S.A. wykorzystywana jest metoda hydrotechniczna, polegająca na czasowym gromadzeniu słonych wód kopalnianych w zbiornikach retencyjnych, a następnie na kontrolowanym ich odprowadzaniu do rzeki w okresach wysokich przepływów - informuje PGG.
Władze spółki górniczej podkreślają, że "działania aktywistów są bezprawne i w najwyższym stopniu szkodliwe". PGG zapowiedziała podjęcie kroków prawnych.
- Trwałe zatamowanie odpływu wód w kolektorze stwarza realne ryzyko uszkodzenia systemu odwadniania, co może doprowadzić do zalania kopalni i zagraża bezpieczeństwu pracy ludzi pod ziemią! PGG S.A. wezwała na miejsce happeningu Greenpeace policję i podejmie odpowiednie kroki prawne w celu pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności za spowodowane szkody - oświadczyła spółka.
- Blokada zrzucanych przez kopalnię do rzeki ścieków miała charakter symboliczny i nie powodowała żadnego zagrożenia dla pracowników kopalni. Zarzuty PGG nie mogą być traktowane poważnie - odpowiada Greenpeace.
Podsumowując - akcja była okazją do nagłośnienia istotnej oczywiście sprawy ścieków trafiających do polskich rzek. Ale głównie do zrobienia kilku zdjęć Zorką 5. Bo pozowanie przy rurze odpływowej w kombinezonach "pe-chem" i maskach, to nic innego, jak bicie piany na wodzie. Ale znów Ruda Śląska zaistniała. I to na całym świecie...