Małżeństwo udało się wczoraj na zakupy do rudzkiej Castoramy. Wzięli obraz za 218 złotych i kołki budowlane za 17,50. W końcu na czymś spory obraz musi wisieć. Ale po co aż tyle płacić? "Patrz kochanie i ucz się - tak się to robi".
- Mężczyzna podmienił kody kreskowe na produktach, naklejając na nie kody z filcowych podkładek za niecałe 3,50. Z tak przygotowanymi zakupami poszli do kasy samoobsługowej - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji.
Ich zachowanie wpadło jednak w oko pracownikowi ochrony obsługującemu monitoring. Gdy para już zapłaciła blisko 7 złotych za nowy wystrój mieszkania i udała się zadowolona do wyjścia - została zatrzymana przez ochronę i przekazana policji.
Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. No, poza chęcią zaoszczędzenia nieco ponad 200 złotych.
- Poza tym nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji i grożących mu konsekwencji. Został przesłuchany i usłyszał zarzut oszustwa. Policjanci rozliczą również jego żonę, która pomagała mu w popełnieniu przestępstwa - dodaje Ciozak.
Za niecałe 230 złotych oszczędności 46-latkowi grozi teraz wyrok za oszustwo - grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Przed sądem odpowie również jego małżonka.