Zgodnie z projektem - wzdłuż ulicy Dworcowej powstanie zatoka autobusowa i miejsce postoju autobusów. Znikną za to praktycznie dotychczasowe miejsca do parkowania dla samochodów osobowych - przewidziano dwa dla taksówek i dwa typu "kiss&ride" dla odwożących na dworzec czy do biblioteki. Parking jest - za dworcem. Tylko że dojechać obecnie do niego nie ma jak.
- Na dworcu w Chebziu były dwa parkingi. Jeden właśnie jest w trakcie przebudowy na wysepkę dla autobusów i miejsce dla taksówek. Drugi jest za budynkiem dworca. Droga dojazdowa do parkingu była pewien czas dostępna w trakcie remontu. Czasami dało się wjechać, ale już na przykład nie dało się wyjechać. Bo droga była cała rozkopana - pisze Wiktoria Ganczarczyk z Rudy Śląskiej, dojeżdżająca do pracy pociągiem.
Gdy wróciła z pracy - samochód był "uwięziony".
- Była wprawdzie karteczka na słupach, że w pewnych dniach może nie być przejazdu, ale uważam, że jeśli budowlańcy wiedzą, że zamkną drogę, powinni dać znak zakazu. Od tego czasu nie wjeżdżam na ten parking. Stawałam na placu przy kamienicach do czasu gdy i tam nie postawili zakazu wjazdu - dodaje Wiktoria Ganczarczyk.
Dla osób, które podobnie jak nasza Czytelniczka, przyjeżdżały do tej pory samochodem pod dworzec i przesiadały się na pociąg - brak parkingu to problem. Wzdłuż drogi miejsc zaledwie kilka. Przy pobliskich kamienicach - też niewiele i tylko dla mieszkańców.
- Teraz auta stoją po obu stronach chodnika, stoją wszędzie. Uważam, że to absurdalne zacząć remont parkingu bez zapewnienia auto miejsc do zaparkowania - podsumowuje.
Czy po zakończeniu przebudowy parking za dworcem wystarczy? Okaże się za kilka miesięcy. Inwestycja bowiem ma się zakończyć - według planów - pod koniec października. Do tego czasu ten, kto chce być eko, zostawiać samochód i dojeżdżać pociągiem do pracy - musi się uzbroić w cierpliwość. Albo skorzystać z komunikacji miejskiej, jak zapewne doradziliby planiści...