Co wiemy po debacie kandydatów na prezydenta Rudy Śląskiej? Finanse będą problemem

We wtorek, 6 września, w Miejskim Centrum Kultury im. Henryka Bisty w Rudzie Śląskiej odbyła się długo wyczekiwana debata, w której udział wzięli wszyscy kandydaci, ubiegający się o stanowisko prezydenta Rudy Śląskiej:

• Paweł Dankiewicz,
• Krzysztof Mejer,
• Jolanta Milas,
• Maciej Mol,
• Michał Pierończyk,
• Krzysztof Toboła,
• Marek Wesoły.

Wszyscy kandydaci zmierzyli się z trzema pytaniami, które przygotowała redakcji portali ŚLĄZAG.pl oraz Rudzianin.pl, a także z trzema pytaniami, które najczęściej pojawiały się wśród naszych Czytelników. Co wiemy po debacie?

Przyszły prezydent będzie borykał się z finansowymi problemami

W zasadzie wszyscy kandydaci na urząd prezydenta Rudy Śląskiej byli zgodni w jednej kwestii - największym problemem przyszłego prezydenta będą finanse miasta. Krzysztof Mejer podkreślił wręcz, że pierwszą sprawą, jaką będzie musiał zająć się nowy gospodarz, będzie zapoznanie się z budżetem na 2023 rok. Potwierdził to Krzysztof Toboła, który zabrał głos nieco później.

- Na pewno można zwiększyć budżet miasta. Mam taki cel, aby on został zwiększony i to jest moim głównym zadaniem - powiedział Maciej Mol, który przygotował biznesplan dla Rudy Śląskiej, a każdemu mieszkańcowi zamierza dzięki jego realizacji wypłacać co roku 15 tys. złotych. - Nie przewiduję żadnych przeszkód. Wydaje się, że mój biznesplan jest dobry i sprawdzony. Cały czas rozmawiamy z potencjalnymi rezydentami podatkowymi w Rudzie Śląskiej.

- Prezydent powinien zadbać o większe przychody samorządu. To jest możliwe. Trzeba jednak doprowadzić do sytuacji, w której samorządy będą miały większe udziały w podatku PIT i w końcu będą miały udziały w podatku VAT. Ruch Samorządowy „Tak! Dla Polski”, którego jestem członkiem, już przygotował stosowne projekty ustaw - powiedział Krzysztof Mejer.

- Diabeł tkwi w finansach samorządów. Wydatki na energię, wynagrodzenia itd. stale rosną, a dochodów jest mniej. Myślę, że samorządy wspólnym głosem zawalczą w tej sprawie (…) Ludzi mamy. Mamy społeczników z pomysłami, którzy przychodzą i proponują różne rozwiązania, są praktykami. Mamy urzędników. Finanse są największym problemem. Dochodzimy do sytuacji, kiedy dobre zarządzanie nie będzie dawało rezultatów, bo i tak nie będzie pieniędzy - ocenił Michał Pierończyk.

Zarówno Krzysztof Mejer, jak i Michał Pierończyk oraz Krzysztof Toboła zauważyli, że to wina zmian w finansowaniu samorządów, wprowadzanych przez Prawo i Sprawiedliwość.

- Nie idę po prezydenturę po to, żeby narzekać i zwalać winę na kogoś innego. Po prostu trzeba dobrego zarządzania miastem (…) Przeszkody się zdarzają i na tym właśnie to polega, aby szanse wykorzystywać, a przeszkody likwidować (…) Mam zamiar być prezydentem dialogu, który potrafi obracać się na poziomie województwa, ale i na poziomie krajowym. Niezależnie od tego, kto będzie tym krajem rządził - opowiedział im Marek Wesoły, poseł PiS.

- Ruda Śląska zawsze była bogatym miastem, ale okradanym przez państwo, ponieważ funkcjonuje taki feralny zapis w prawie, że dobra kopalne należą do Skarbu Państwa. Musimy jako mieszkańcy upomnieć się o swoje pieniądze, które zostały zabrane z miasta - zaproponował Paweł Dankiewicz.

Co kandydaci uważają o spalarni odpadów w Rudzie Śląskiej?

To kwestia niezwykle ważna, ponieważ pytanie o budowę spalarni odpadów w Rudzie Śląskiej często zadawaliście Wy - nasi Czytelnicy. Co uważają na ten temat kandydaci?

• Paweł Dankiewicz: „Spalarnia odpadów powinna powstać. Płacimy bardzo dużo za śmieci, koszty rosną, a ludzie boją się opłat. To inwestycja na lata, która się zwróci (…) Jestem za powołaniem spółki, która będzie zajmowała się przyjmowaniem odpadów, żebyśmy nie wydawali na to tak dużych pieniędzy”.
• Krzysztof Mejer: „Miasto nie powinno budować instalacji termicznej utylizacji odpadów, bo miasta na to nie stać. Mamy dwóch inwestorów, którzy chcą takie inwestycje zrealizować. Jednym z nich jest spółka skarbu państwa, której kibicuję, choć od siedmiu lat nie doczekałem się konkretnych działań. Uważam, że powinniśmy to wspierać (…) Miasta jednak na taką inwestycję nie stać. Powinniśmy skupić się na innych działaniach związanych z przetwarzaniem odpadów”.
• Jolanta Milas: „Kontrowersyjne jest to, że trwa spór, a dla mieszkańców nie przygotowano raportu, opisu tego, na czym to polega i co ma powstać, więc są oni zdezorientowani. (...) Przede wszystkim musi zostać zaprezentowany raport na ten temat, a wypowiedzieć powinni się mieszkańcy, których interes ma być reprezentowany”.
• Maciej Mol: „Moim zdaniem powinna powstać ekologiczna spalarnia śmieci. Chociażby wzorem Niemiec i Holandii, gdzie śmieci są w stu procentach poddawane recyclingowi i spalaniu w ekologiczny sposób”.
• Michał Pierończyk: „Ku mojemu zdziwieniu większość mieszkańców, która o to pytała, była na tak. Myślę, że to kwestia tego czasu, w którym mieszkańcy patrzą na wysokie ceny ciepła i chcieliby mieć ciepło ze spalarni. Patrzą także na wysokie koszty gospodarowania odpadami. Jest klimat do tego, aby o tym rozmawiać i ja, jako prezydent, również chciałbym o tym dyskutować z mieszkańcami. Chciałbym też przyjrzeć się obu postępowaniom, które toczą się od lat i nie potrafią się skończyć”.
• Krzysztof Toboła: Instalacja termicznego przekształcania odpadów powinna podlegać konsultacjom społecznym. W mieście nie powinno odbywać się nic, na co nie ma woli mieszkańców. Jeśli chcą to robić zewnętrzne firmy - niech robią, ale po konsultacjach z mieszkańcami. Uważam jednak, że polityka gospodarowania odpadami nie jest prowadzona właściwie. To kamyczek do ogródka centralnego. Myślę, że odbierający i przetwarzający odpady powinni na tym korzystać, ale nie zarabiając na mieszkańcach”.
• Marek Wesoły: W Rudzie Śląskiej na szczęście jest prowadzone postępowanie dotyczące budowy spalarni śmieci. W obecnych czasach, kiedy ceny ciepła są takie, a nie inne (…) to również szansa na to, że nie tylko kwestia śmieci będzie w miarę uregulowana, ale także kwestia dostarczania ciepła i jego cen. W tym kontekście to postępowanie powinno się toczyć”.

Szpital Miejski w Rudzie Śląskiej ma ogromne zadłużenie

Sami kandydaci podczas debaty wywołali temat problemów Szpitala Miejskiego w Rudzie Śląskiej, którego zadłużenie sięga 60 mln złotych.

- Kwestia szpitala to żółta kartka dla byłego zarządu miasta (W którym wiceprezydentami byli Krzysztof Mejer i Michał Pierończyk - przyp. red.). Sytuacja jest bardzo niepokojąca. Trzeba się nad tym pochylić i zastanowić, co zrobić, aby szpital funkcjonował poprawnie - powiedział Krzysztof Toboła.

Z kolei Jolanta Milas zarzuciła wprost Krzysztofowi Mejerowi, że wstrzymał program naprawczy placówki, który miał poprawić jej kondycję finansową.

- Pragnę złożyć oświadczenie. Nieprawdą jest, jakobym wstrzymał realizację programu naprawczego szpitala, ponieważ nie mam takich mocy sprawczych. Za ten program naprawczy, przygotowany przez szpital, odpowiada obecny komisarz miasta, który przesłał go bez swojej akceptacji do rady miasta - oświadczył Krzysztof Mejer.

- Skąd wzięły się problemy finansowe szpitala? Stąd, że rząd (Zjednoczonej Prawicy - przyp. red.) wprowadził podwyżki dla personelu medycznego, nie przyznając na to pieniędzy - dodał.

- Wszyscy próbują zwalić wszystko na kwestię niedofinansowania ochrony zdrowia, ale problemem szpitala są nie tylko finanse. Tam nic nie działa od lat. Zarządzanie to jego bolączka - skwitował Marek Wesoły.

- Miasto nie powinno odpowiadać za finanse szpitala. Płacimy składki i to obowiązek państwa. Jeśli wygram wybory, podejmę się współpracy z innymi burmistrzami i prezydentami, aby to wyegzekwować - zadeklarował Paweł Dankiewicz.