Wezwani na miejsce strażnicy przypilnowali węża, który na szczęście z racji chłodu był dość apatyczny i nie zamierzał uciekać. Niedługo później przyjechał specjalista z rudzkiego TOZ-u i gad został spakowany do pudełka i odwieziony do schroniska.
Leżakującym na chodniku przy Poloczka "dusicielem" okazał się wąż smugowy - występujący głównie w USA gad, który osiąga maksymalnie nawet 2 metry długości. Poluje podobnie jak dusiciele, głównie na małe ssaki, ptaki, nie gardzi też ich jajami.
- Obecnie trwają czynności, by ustalić, skąd pochodzi. Istniało podejrzenie, że może z pobliskiego sklepu zoologicznego, ale równie dobrze mógł uciec komuś z domowej hodowli - mówi Marek Partuś, komendant Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej.
Właścicielowi, za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia grozi nawet do 1000 złotych grzywny. Choć przepis dopuszcza też naganę.
To nie pierwszy raz, gdy w Rudzie Śląskiej dzikie zwierzę wybiera wolność. Również w Bykowinie iguana spacerowała sobie po parapetach, a rok temu wielkim poszukiwaniem zakończyła się ucieczka ptasznika, który schował się... w pralce w mieszkaniu właściciela..
Może Cię zainteresować: