- Jeżdżę tą trasą codziennie do Katowic od ponad roku i nigdy mi nie błysnął, a dziś jechałem 65 kilometrów na godzinę, bo bardzo pilnuję tego, i zrobił nie tylko mi, ale i dwóm samochodom jadącym przede mną, które też jechały przepisowo - mówi nasz Czytelnik.
Co się stało z fotoradarem?
Nie ma powodów do obaw. Jak się dowiedzieliśmy w Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego - rudzki fotoradar jest w trybie testowym.
- Dostawca urządzenia prowadzi kontrolę, czy fotoradar działa sprawnie. Materiały, które robi nie podlegają dalszej obróbce i nie będą stanowić materiału w sprawie o wykroczenia - mówi rzecznik GITD Monika Niżnik.
Oczywiście nie jest to też powód, żeby teraz łamać przepisy, bo do kiedy potrwa testowanie urządzenia - GITD nie zdradza.
- Dostawca jeszcze nad nim pracuje - dowiedzieliśmy się tylko.
Jadący przepisowo nie muszą się więc obawiać, że dostaną pamiątkowe zdjęcie. A łamiący przepisy... cóż, lepiej "testowo" nie sprawdzać, czy testy już się zakończyły. Bo mandaty biją mocno po kieszeni.