Choć za oknami jeszcze zima, kierownictwo MOSiR-u podjęło decyzję o zamknięciu lodowiska.
- Lodowisko działa od 22 listopada, zrobiliśmy wszystko, co można by służyło mieszkańcom, spadek frekwencji po feriach jest zawsze rzeczą naturalną i podjęcie takiej decyzji, jak zresztą co roku, jest przemyślane i przeliczone. Oprócz dobrej zabawy, a mamy nadzieję że taką Państwu MOSiR Ruda Śląska zapewnił na tym obiekcie, mamy też rachunki, ekonomię i zasadność wydawania miejskich pieniędzy. 3 i prawie pół miesiąca lodowiska mogło zaspokoić potrzebę jazdy na łyżwach. Teraz powoli przygotowujemy się do sezonu wiosenno/letniego i już Państwa serdecznie zapraszamy - powiedziała Aleksandra Poloczek, szefowa rudzkiego MOSiR-u.
Oczywiście można zapytać - skoro jeszcze zima, więc na rolki nikt się nie wybierze - dlaczego nie można już na łyżwy?
- Wydłużyliśmy działanie o listopad, bo w tym miesiącu zapotrzebowanie jest zdecydowanie większe niż w marcu. Dodatkowy argument, jakim były treningi Zrywu, wygasł. Klub zaprzestał swojej działalności. Nie jest to decyzja z czyjegoś widzimisie, a racjonalna, podjęta z kierownikiem i całą załogą, która w tym samym składzie musi zdążyć zdemontować lodowisko i przygotować obiekt do sezonu wiosenno-letniego - dodaje Poloczek.
Lodowisko na Burlochu od la działa do końca lutego. Próba wydłużenia jego funkcjonowania na marzec nie spotkała się z większym zainteresowaniem.
- Przykładowo w weekend stycznia liczba osób odwiedzających lodowisko - to 1050. Ubiegły weekend - 480. Lodowisko znika po to, by przygotować obiekt do wiosny - rolki, piaskownice, trawa, nasadzenia. To wszystko robią ci sami ludzie. Po prostu: musimy zdążyć - podsumowuje Aleksandra Poloczek.
Kto jeszcze się nie najeździł na łyżwach - ma szansę dziś do godziny 20.00. Od 1 marca lodowisko będzie już nieczynne.