Dyskusja na temat zasadności zmieniania czasu z zimowego na letni i letniego na zimowy trwa od lat. Genezy wprowadzenia takiego stanu rzeczy należy upatrywać już w poglądach pierwszy Benjamina Franklina, który pisał o potrzebie stosowania czasu letniego. Zmiany czasu mają spowodować efektywniejsze wykorzystanie światła dziennego. Jednakże de facto pionierami w realizacji tej zmiany byli Niemcy, którzy w czasie I wojny światowej, a dokładnie 30 kwietnia 1916, w Rzeszy i sojuszniczych Austro-Węgrzech oraz na okupowanych terenach Polski i Bałkanów, postanowili przesunąć czas o godzinę do przodu. Dziś te ustalenia niewiele wnoszą do naszego codziennego życia.
Kiedy w końcu zostanie to zmienione?
W marcu 2019 roku sprawa ta była procedowana w Parlamencie Europejskim, który uznał, że obowiązek zmiany czasu w UE powinien zostać zniesiony. Za zniesieniem zmiany czasu opowiedziało się 410 z 653 biorących udział w głosowaniu eurodeputowanych. Z kolei przeciwko zmianie było 192, a 51 wstrzymało się od głosu. Przeprowadzono także stosowne konsultacje społeczne. Zgodnie z decyzją europosłów, w przypadku państw, które wybrały czas letni, ostatnia zmiana miałaby nastąpić w ostatnią niedzielę marca 2021 roku. Z kolei zwolennicy czasu zimowego ostatni raz mieliby majstrować przy swoich zegarkach w ostatnią niedzielę października 2021 roku. Nie tak szybko, bowiem procedura legislacyjna nie została zakończona. Okazuje się, że ostateczne rozwiązanie zależy od decyzji Rady Unii Europejskiej, czyli przedstawicieli rządów krajów członkowskich, a ci nie ustalili jeszcze szczegółów…
Warto też odnotować, że na początku października 17 politycy z PSL złożyli projekt ustawy, zakładający ujednolicenie systemu czasowego w Polsce. Proponowane zmiany podyktowane są troską o samopoczucie Polaków, bowiem z prowadzonych badań wynika, że przejście na czas zimowy sprzyja depresji.
fot. pixabay.com
