Chorzowscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości stadionowej zidentyfikowali stadionowego chuligana, który podczas meczu piłkarskiego pomiędzy drużynami Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze, zakłócił porządek. Wprawdzie nie został zatrzymany bezpośrednio po spotkaniu śląskich drużyn, nie uniknął odpowiedzialności. Na podstawie nagrań śledczym udało się zidentyfikować 23-latka z Rudy Śląskiej. Usłyszał już zarzuty. Oprócz kary grzywny, ograniczenia wolności lub aresztu, podejrzanemu grozi obligatoryjny zakaz stadionowy. Na wniosek śledczych prokurator objął go policyjnym dozorem połączonym z zakazem przebywania w obrębie 100 metrów od Stadionu "Ruchu Chorzów" w trakcie trwania wszelkich rozgrywek.
Trwa identyfikacja kolejnych osób, które naruszyły przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, a także kodeksu karnego. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.
Zadyma na trybunach
- To jest tragedia! Takie osoby powinny być eliminowane ze stadionów. Chciałbym jednak podkreślić, że 99 procent kibiców zachowywało się normalnie, kibicowało i wspierało Ruch. Nie można patrzeć tylko na tych, którzy przyszli w innym celu. Ich trzeba ganić, z każdej strony. Mam nadzieję, że kiedyś to do nich dotrze. Wierzę też, że polskie prawo będzie w końcu pozwalało na skuteczne egzekwowanie kar – dla portalu sport.pl skomentował te zajścia Seweryn Siemianowski, prezes Ruchu Chorzów.
„Wybryki grupki chuliganów” potępiły zarządy Ruchu Chorzów oraz Stowarzyszenia Kibiców Wielki Ruch. „Nie ma i nie będzie miejsca na takie zachowania” - napisali w oświadczeniu.