Moi kochani i przyszedł ten dzień, w którym muszę opuścić kuchnię masterchefa. Dziękuję za 6 tygodni dopingowania. Jestem spełniona. Marzenia się spełniły i to dla mnie najważniejsze. Był to dla mnie cudowny czas, okres gdzie przeżyłam mega ogromny stres, tęsknotę za bliskimi i walkę z myślami – napisała Joanna Mrozek na swoim facebookowym profilu.
Uzdolniona kulinarnie rudzianka dodała też, że dzięki programowi poznała wspaniałych ludzi.
Tak więc jestem szczęśliwa i na pewno nie spocznę na laurach. Gotowanie to moja pasja , wszystkiego nauczyłam się sama i nadal uczę, bo nie wszystko potrafię i jak każdy popełniam błędy. U mnie było to risotto (już je opanowałam) – podkreśliła rudzianka.
Internauci – fani pani Joanny nie kryją rozczarowania decyzją jurorów. Pokochali zawsze uśmiechniętą mieszkankę Rudy Śląskiej i podkreślają, że będzie im jej brakować.
Straszna szkoda, miała taką pozytywną energię, przyjemnie się patrzyło jak gotuje – pisali jedni.
Inni internauci zwrócili uwagę na fakt, że powinna zostać zasądzona dogrywka. - Powinna być dogrywka jak zawsze! To by Joasia pozamiatała! Risotto nie było jej mocną stroną, ale czemu nie miała szansy jak inni na dogrywkę? – dopytują w Sieci. Pojawiły się też głosy, że werdykt był niesprawiedliwy.
Oglądaliście ostatni odcinek MasterChefa?
fot. pixabay.com