- Kochłowice,
- Bykowinę,
- Wirek,
- Bielszowice.
- Kochłówka to nie żaden ciek Bielszowicki ani Potok Bielszowicki. Na moście w Bielszowicach wciąż są znaki informujące, że to most nad Kochłówką. Bardzo ciekawi mnie, od kiedy i skąd się wzięła się nazwa Potok Bielszowicki czy - o zgrozo - ciek Bielszowicki, tak chętnie obecnie używane w opracowaniach. Kiedyś rzeka (Kochłowianka lub Kochłówka), potem potok, następnie ciek a w końcu... ściek?!Nie można na to pozwolić - mówi radna Rudy Śląskiej Ewa Chmielewska- Mam wrażenie, że nikt tego nazewnictwa nie kontroluje. Jeśli zacznie używać się błędnych nazw, to one zaczną obowiązywać, i to mnie niepokoi. - dodaje radna
Regulacja naturalnego biegu Kochłówki
- Myślę, że to ciągła sztuczna regulacja wpływa na zmianę statusu Kochłówki. Kochłówka, między Kochłowicami a Halembą, się rozlewała, więc ją uregulowano sztucznie, natomiast rozlewiska, które powstały, zasypano. Problem jest również w tym, że teraz powinno się odstępować od regulacji betonem i kamieniami. Środowiska lokalne uświadamia o tym chociażby Akcja Siostry Rzeki - tłumaczy Ewa Chmielewska
Akcja Siostry Rzeki
Akcja Siostry Rzeki ma na celu obronę rzek przed ich regulacją i przegradzaniem, mówi o wartościach społecznych, jakie dają naturalne, nieuregulowane rzeki, co dla ekosystemu jest gwarantem istnienia tysięcy gatunków roślin i zwierząt. Akcja ma także skupić uwagę społeczeństwa na problemie, jakim jest niszczenie rzek w Polsce.
- Wsparcie naukowców, przyrodników i praktyków ochrony przyrody w Polsce daje nam gwarancje że nasz głos sprzeciwu ma poparcie merytoryczne. Chcemy powiedzieć głośno o tym że większość z realizowanych lub planowanych inwestycji na rzekach to łamanie międzynarodowego prawa ( Dyrektywy 2000/60/WE/ Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2000 r, czyli Ramowej Dyrektywy Wodnej nakładającej na Polskę obowiązek doprowadzenia wód powierzchniowych do co najmniej dobrego stanu, a także z dyrektywami regulującymi ochronę obszarów Natura 2000, tzw. dyrektywą ptasią i dyrektywą siedliskową). W rozwiniętych krajach w Europie odchodzi się od regulacji rzek, przywracany jest ich naturalny bieg. Liczne badania wskazują na to, że grodzenie rzek sprzyja powodziom - mówią aktywistki z Sióstr Rzek
Stan Kochłówki dziś
- Nie chcemy, by to rozlewisko zniknęło. Tutaj żyje ponad 20 łabędzi i ptaki, które są pod ścisłą ochroną. Złożyliśmy petycję do rady miasta, aby ustanowić ten teren użytkiem ekologicznym - tłumaczą aktywiści