Ponad 21 milionów złotych pochłonęła rewitalizacja i zagospodarowanie tego terenu. Usunięto metale ciężkie, cyjanki oraz związki ropopochodne i dziś inwestycję oficjalnie oddano do użytkowania.
– Dzięki temu przedsięwzięciu Ruda Śląska zyskała kolejną bezpieczną zieloną przestrzeń, a historia tego miejsca i zabytkowe pozostałości jego zabudowań zostały ocalone dla przyszłych pokoleń – powiedziała prezydent Rudy Śląskiej, Grażyna Dziedzic.
Przedsięwzięcie zrealizowano w systemie „zaprojektuj i wybuduj". Wyłoniony w przetargu wykonawca opracował dokumentację projektową i zrealizował całość inwestycji. W ramach przedsięwzięcia do życia przywróconych zostało prawie 5 hektarów terenu. Najważniejszą częścią inwestycji było zneutralizowanie niebezpiecznych związków, które zalegały nie tylko w gruncie, ale i w wodach podziemnych. W dalszej kolejności uporządkowana została dzika roślinność.
- Istotną częścią przedsięwzięcia było zabezpieczenie ruin budowli po byłej koksowni, dzięki czemu stworzyliśmy unikalną ścieżkę dydaktyczną – mówi Łukasz Urbańczyk, miejski konserwator zabytków.
Trzy lata tytanicznej pracy
Realizacja przedsięwzięcia rozpoczęła się w 2018 roku. Badania gruntu wykazały obecność na obszarze dawnej koksowni metali ciężkich, cyjanków oraz różnych związków ropopochodnych. Aby oczyścić teren, zastosowano jednocześnie technologię bioremediacji (usuwania zanieczyszczeń za pomocą żywych mikroorganizmów) i fitoremediacji (technologii wykorzystującej rośliny w procesie oczyszczania). Zastosowano także tzw. bariery reaktywne, w których dochodzi do procesu geochemicznego między zanieczyszczoną substancją a materiałem wypełniającym barierę. Dziką roślinność zajęły nowe nasadzenia. Ale udało się też zachować część budynków. To też było wyzwaniem, bo przecież najprościej wszystko zniszczyć. Dzięki pracy konserwatorów uratowano budynek wieży węglowej, zbiornik smoły i baterie pieców koksowniczych. Te ostatnie przykryto betonowym stropem, z którego części powstał taras widokowy. Nie zabrakło tablic informacyjnych opisujących proces technologiczny koksowni oraz jej historię.
Park ze szczyptą historii
Park podzielono na dwie strefy – teren przylegający do zabytkowych obiektów stanowią alejki parkowe i obiekty małej architektury, a północną część zamieniono w teren zielony bez wytyczonych ścieżek. Są też dwa place zabaw dla dzieci, ławki i leżaki. Krótko mówiąc - kolejne miejsce do rekreacji i zwiedzania dla mieszkańców Rudy Śląskiej. I nie tylko. Bo niewiele regionów Polski może się pochwalić zabytkami tak zaawansowanego przemysłu, jaki już na początku XX wieku był na Śląsku.
Koksownia "Orzegów" ruszyła w 1903 roku jako koksownia Gotthard. W roku otwarcia zakładu działała w nim pierwsza 35-komorowa bateria pieców koksowniczych. W 1908 r. funkcjonowały już trzy baterie pieców oraz pięć kotłów. Węgiel do koksowni sprowadzano z pobliskiej kopalni „Gotthard" (później „Karol"). Po plebiscycie i III Powstaniu Śląskim - zakład trafił do Rzeczypospolitej Polskiej. Wkrótce też zaczął się jego schyłek. Niedoinwestowany i maksymalnie eksploatowany podupadał. W 1976 roku uznano, że niska wydajność baterii koksowniczych oraz trudne warunki pracy klasyfikują przedsiębiorstwo jako przestarzałe i ostatecznie koksownia "Orzegów" została zamknięta. By po 45 latach zyskać nową formę.
Wystarczył niespełna tydzień, by Orzegów Koksownia Park został zdewastowany. Szczegóły tu: Grupa młodzieży zdewastowała 29 marca nowy Orzegów Koksownia Park