Paweł Olkowski i Richard Jensen rozdawali autografy i pozowali do zdjęć z fanami zabrzańskiego klubu. W miejscu, które nieprzypadkowo kojarzy się z Górnikiem - bo przy klubie Slavia, na ulicy Ernesta Pohla.
Ernest z Rudy
Urodzony 3 listopada 1932 w Rudzie Śląskiej, absolwent średniej szkoły zawodowej w specjalności technik–górnik, instruktor, potem piłkarz – napastnik, pomocnik, wychowanek miejscowej Slavii (1945-1952),zasłużył na miano wybitnego rudzianina. W 46. oficjalnych meczach zdobył 39 bramek. W piłce klubowej aż dziesięć razy osiągnął Mistrzostwo Polski - w tym osiem razy z Górnikiem Zabrze. Dwa razy z Legią Warszawa (ale nie wiem czy o tym można wspominać). Trzy razy zdobył krajowy puchar i trzy razy okrzyknięto go królem strzelców ligi polskiej. Ernest Pohl był liderem pod względem liczby strzelonych goli na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Po legendzie rudzko-zabrzańskiej piłki pozostały wspomnienia. Nazwa stadionu w Zabrzu (jeszcze do niedawna Adolfa Hitlera), turniej piłkarski juniorów z dwudziestoletnią tradycją, ulica - ta przy Slavii i pamiątkowa tablica - jako zasłużonego dla Rudy Śląskiej.
Słabo idzie...
Górnik Zabrze w tej kolejce nie pokazuje klasy. Po ostatnich porażkach zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli. Powodu do dumy nie ma, ale kibice pozostają wierni swoim. I tłumnie przybyli na spotkanie z piłkarzami zabrzańskiej drużyny. Chętnych do zdjęć z Pawłem Olkowskim i Richardem Jensenem nie brakowało. Oczywiście na miejscu nie zabrakło dziewczyn z Torcida Girls!