Ofiarą metody "na lekarza" padła 85-latka z Halemby. Do jej mieszkania przyszedł czarnoskóry mężczyzna, który przekonał seniorkę, że potrzebne są pieniądze na leki, od których zależy życie jej córki. Fałszywy lekarz zażądał 100 tysięcy złotych. Przerażona kobieta dała wszystko co miała - 17 tysięcy. Jak zeznali później świadkowie - podejrzany odjechał... rowerem.
Wizją szybkiego i dużego zysku dał się omamić 23-latek z Rudy Śląskiej. Mężczyzna zobaczył na facebooku reklamę firmy obracającej bitcoinami.
- Po nawiązaniu kontaktu z firmą odezwała się do niego rzekoma trenerka inwestycyjna. Najpierw został skierowany na grupę dyskusyjną na telegramie, gdzie mógł zdobyć wiedzę na temat inwestycji w kryptowaluty. Tam czatował z innymi, aż wreszcie zdecydował się zainwestować. Wpłacił 315 złotych. Po dwóch godzinach dostał informację, że jego pieniądze już wypracowały spory zysk. Musi jednak zapłacić 3 tysiące złotych prowizji dla firmy - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Oczywiście co zrobił? Wpłacił. I czekał na przelew. Kiedy pieniądze nie nadeszły znów skontaktował się z trenerką. Ta sprawdziła jego "konto" i poinformowała 23-latka, że ma już o wiele więcej kasy, tylko... musi wpłacić prowizję. Wtedy rudzianin się zorientował, że padł ofiarą oszustwa.
- Kolejne oszustwo działo się w Internecie, za pomocą skradzionego konta społecznościowego 26-letniej rudzianki. Dzięki przejęciu dostępu do jej poczty i komunikatora, przestępcy wysłali wiadomości do jej znajomych. Jedna z koleżanek, mieszkanka Katowic, chciała pomóc i zrobiła przelew na 800 złotych na konto w Belgii - dodaje Ciozak.
Może Cię zainteresować:
Metrorower w Rudzie Śląskiej coraz bliżej!
Może Cię zainteresować:
Action w Rudzie Śląskiej. Wielu czekało na ten sklep
Może Cię zainteresować: