Kradł elektronarzędzia i jedzenie. Towar oddawał do lombardu, zaś znalezione produkty spożywcze - zjadał. Czuł się tak swobodnie, że gdy w lodówce znalazł jajka i szynkę - na miejscu zrobił sobie jajecznicę. Działał zwykle pod osłoną nocy.
- 27-latek włamywał się na działki w Kochłowicach, Bykowinie, Wirku, Nowym Bytomiu, a nawet w Świętochłowicach. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Kryminalni odzyskali część elektronarzędzi, które zastawiał w lombardach - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji.
Mężczyzna miał już wcześniej problemy z prawem i, jak zeznał, trochę się w życiu pogubił. Nie mając gdzie mieszkać - włamywał się do altanek. Przespał się, zjadł i ruszał dalej. Udowodniono mu 20 takich włamań.
Za popełnione czyny grozi mu do 10 lat więzienia. Wkrótce usłyszy prokuratorskie zarzuty, a o jego dalszym losie zadecyduje sąd.