Włamanie do piwnicy przy ulicy Piasecznej w Orzegowie miało miejsce na przełomie sierpnia i września. Łupem włamywacza padła torba ze sprzętem do taekwondo - ochraniacze, kaski, rękawice. Sprzęt nie tani - właściciel wycenił stratę na ponad 1000 złotych. Niestety, początkowo nic nie wskazywało na to, że policjanci odniosą sukces w rozwiązaniu sprawy. Ale...
- Śledczy popytali tu i tam, posłuchali, rozpuścili wici w środowisku i po kilku tygodniach dowiedzieli się, kto mógł stać za włamaniem - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak, ładnie opisując termin "praca operacyjna".
Zatrzymany podejrzany, 19-latek, "rozpruł się" i wskazał, komu sprzedał skradzione fanty. Okazał się nim 38-latek z Rudy Śląskiej. Sprzęt udało się odzyskać, a mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Młody - włamanie i kradzież, starszy - paserstwo. Pierwszemu grozi od roku do 10 lat, drugiemu - teoretycznie od 3 miesięcy do 5 lat. Złagodzono mu jednak górną granicę do dwóch lat za rzekomo "nieumyślne".
A na koniec smaczek. Jak informuje policja - poszkodowany, złodziej i paser mieszkają... przy tej samej ulicy. Ciekawe czy okradziony zna swoich "dobrych" sąsiadów?