Poseł zmaga się obecnie z COVID-19, a podczas wywiadu opowiedział jak wygląda walka z groźnym wirusem. Odniósł się także do spraw bieżących i wydarzeń rozgrywających się w Polsce w ciągu ostatnich kilku dni. Skomentował m.in. sprawę Sejmu, który nie obraduje od dwóch tygodni, Marszu Niepodległości oraz kazus wszystkich odbywających się obecnie manifestacji. Podkreślił, że obecnie są one niezgodne z prawem. Pytany o to czy grupa 15 posłów zawieszonych w prawach członków PiS utworzy nowy klub, odpowiedział:
Za długo to wszystko trwa. Jako posłowie zawieszeni nie poczuwamy się to tego, żebyśmy byli karani. Uważamy, że zrobiliśmy wszystko zgodnie z linią partii. (….) Uważamy też, że zostaliśmy wprowadzeni przez zarządzających w błąd. Ponosimy konsekwencje czegoś, co w naszym przekonaniu dla partii było złe i dziś chyba już wszyscy o tym w partii wiedzą. Smutne jest to, że tak się nas zostawiło i traktuje się nas w sposób przedmiotowy, bo poza jedną rozmową, kiedy chciano poznać nasze pobudki do takiego głosowania, więcej nikt ze mną nie rozmawiał. Nie tak to powinno wyglądać.
Poseł Wesoły dodał także, że nie oczekuje przeprosin, ale wyjaśnień dlaczego tak postąpiono. Wskazał także, że nikt nie próbuje przywrócić wspomnianych posłów w prawach członka partii. Przedłużające się zawieszenie może skutkować odejściem z partii i utratą sejmowej większości. Minister Jan Krzysztof Ardanowski wraz z innymi przeciwnikami Piątki dla zwierząt, czyli nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zapowiedział już, że możliwe jest założenie koła poselskiego.
To będzie wina partii Prawa i Sprawiedliwości, że dopuściła do takiej sytuacji, że poseł poczuł się osierocony i zaczął myśleć o swojej przyszłości indywidualnie – podkreślił.
Marek Wesoły wyrokuje, że rozłam w partii jest już pewny. Wskazuje, że obecnie PiS nie słucha ludzi i nie słucha tego, co dzieje się wokół nas. Jak zaznacza:
Partia obrała kurs na wody, których ja nie znam. Uważam, że musimy wrócić do korzeni i słuchać wyborców oraz pozyskiwać nowy elektorat.