Marek Wesoły największym przegranym wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej

142 głosów. Tylu zabrakło Markowi Wesołemu, aby prześcignąć Krzysztofa Mejera w pierwszej turze przedterminowych wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej i tym samym awansować do tury drugiej. Poseł PiS- znalazł się „za burtą” wyborczego wyścigu i jest największym przegranym tej kampanii. Dla Wesołego jest to już trzecie nieudane podejście do sięgnięcia po prezydenturę w Rudzie Śląskiej. Nie pomogła mu nawet egzotyczna koalicja, w składzie której znaleźli się: prezes PiS Jarosław Kaczyński, były prezydent miasta z ramienia PO Andrzej Stania oraz lider Śląskiej Partii Regionalnej Henryk Mercik.

FB Marka Wesołego
Marek Wesoły

Przedwyborcze sondaże wskazywały na Marka Wesołego, jako na zwycięzcę pierwszej tury przedterminowych wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej. Nie miało to być zwycięstwo zapewniające mu od razu prezydenturę, ale jednak przejście do drugiej tury wydawało się pewne. Tymczasem stało się inaczej. Do drugiej tury awansowali dwaj byli zastępcy Grażyny Dziedzic: Michał Pierończyk i Krzysztof Mejer. Ten drugi wyprzedził Wesołego zaledwie o 141 głosów. 142 głosy dla Wesołego więcej i to on byłby w drugiej turze wyborczej rozgrywki. W liczącej 135 tysięcy mieszkańców Rudzie Śląskiej, gdzie uprawnionych do głosowania było ponad 101,5 tysiąca osób taka różnica to tyle, co nic. Dla Wesołego porażka tym bardziej bolesna, że to już jego trzecia nieudana próba sięgnięcia po władzę w tym mieście.

Zanim Wesoły „poszedł w politykę” zajmował się biznesem. Był kierownikiem sieci sklepów, potem prowadził restaurację i szefował spółce z branży spożywczej. Swoją działalność publiczność zaczął od rady miasta w Rudzie Śląskiej. Po raz pierwszy zasiadł w tym gremium w roku 2010, kandydując z list Prawa i Sprawiedliwości. Wcześniej dwa razy bez powodzenia próbował startować do rady z list komitetu „Prawo Rodzina Obywatel”. Mandat radnego zdobywał jeszcze w 2014 i 2018 r. (po tym ostatnim wyborze objął stanowisko wiceprzewodniczącego rady). W sumie, w rudzkiej radzie spędził dziewięć lat.

Jesienią 2019 r. mandat radnego Wesoły zamienił na mandat posła, zdobywając w wyborach parlamentarnych blisko 6100 głosów. Miał już wtedy za sobą dwie nieudane próby sięgnięcia po prezydenturę w Rudzie Śląskiej – za pierwszym razem w 2014 r. zakończył swój udział na pierwszej turze, za drugim razem – w 2018 r. - przegrał w drugiej turze z urzędującą prezydent Grażyną Dziedzic (Wesołego poparło wtedy 15,5 tys. osób). Po swoim wyborze na posła Wesoły dziękował w social mediach eurodeputowanemu Grzegorzowi Tobiszowskiemu, z którym łączy go to, że obaj są z Rudy Śląskiej, obaj są lub byli posłami, a wcześniej obaj działali w rudzkim samorządzie.

Z PiS-em nie zawsze mu było po drodze

We wrześniu 2020 r. Wesoły został zawieszony w prawach członka PiS-u po tym jak wyłamał się z partyjnej dyscypliny i zagłosował przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, zakazującą hodowli na futra i ograniczającą ubój rytualny (tzw. piątki dla zwierząt). Sam Wesoły tłumaczył, że na takiej decyzji zaważyło zbyt szybkie tempo prac nad ustawą, które uniemożliwiło dialog z przeciwnikami tego rozwiązania. Co warte podkreślenia, po zawieszeniu w prawach członka partii nie wykluczał odejścia z jej szeregów. Ostatecznie po trzech miesiącach, w listopadzie 2020 r., zawieszenie zostało cofnięte.

Mimo pracy w Sejmie Wesoły od dawna zapowiadał, że zamierza ponownie spróbować swych sił w wyborach na stanowisko prezydenta Rudy Śląskiej. Deklarował też, że zamierza to uczynić jako kandydat bezpartyjny tłumacząc to tym, że wedle samych mieszkańców partyjny szyld w dwóch poprzednich próbach był tylko obciążeniem. I tak też się stało, kiedy po śmierci prezydent Grażyny Dziedzic rozpisano przedterminowe wybory.

W czasie krótkiej kampanii Wesoły zasłynął jak twórca zdecydowanie najbardziej egzotycznej koalicji wyborczej, w której znalazł się prezes PiS Jarosław Kaczyński, były prezydent Rudy Śląskiej z ramienia Platformy Obywatelskiej Andrzej Stania i grupa śląskich regionalistów z Henrykiem Mercikiem na czele (choć ten ostatni zarzekał się, że swoje poparcie udzielił prywatnie jako mieszkaniec miasta, a nie jako przedstawiciel Śląskiej Partii Regionalnej). Jak widać to nie wystarczyło, aby zameldować się w wyborczej dogrywce.

Henryk mercik

Może Cię zainteresować:

Henryk Mercik poparł Marka Wesołego. Teraz komentuje: "Wyniki sondażowe rozmijają się z moimi oczekiwaniami"

Autor: Marcin Zasada

11/09/2022

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon