„To
jest synek stąd” – tak
zwolennicy Pierończyka reklamowali w tych wyborach swojego
kandydata. On sam też chętnie podkreśla swoje tutejsze korzenie. -
Tu jest moja „baza” –
mówił krótko przed tym jak ogłosił start.
„Trzy pokolenia mojej rodziny były związane z hutą Pokój, ja jestem pierwszym, który nie pracuje na hucie” - podkreślał w trakcie zorganizowanej przez naszą redakcją debaty kandydatów.
Były zastępca Grażyny Dziedzic
Z wykształcenia Pierończyk jest prawnikiem (maturę zdawał w wireckim „Morcinku”). Ukończył studia w Europejskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Warszawie. Przez większość swej zawodowej kariery związany z tutejszym samorządem.
Po raz pierwszy wybrany został do rudzkiej rady miasta w 2006 roku, jako 29-latek, i od tamtej pory wybierany jest do tego gremium regularnie. W grudniu 2010 roku - tuż po wygranej Grażyny Dziedzic – zostaje mianowany na jej zastępcę. Pozostaje nim do czerwca tego roku, do śmierci prezydent Dziedzic. Jako przedstawiciel Śląskiego Związku Gmin i Powiatów zasiada w Zespole Infrastruktury Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Specjalizuje się w sprawach związanych z mieszkalnictwem.
W przeciwieństwie do Krzysztofa Mejera, również byłego wiceprezydenta, a obecnie jednego z jego rywali w tej kampanii, Pierończyk w okresie zasiadania w kierownictwie miasta nie był jakoś szczególnie aktywny w social mediach. Nadrabiać zaczął to dopiero ostatnio kiedy już było wiadomo, że będzie ubiegał się o prezydenturę. Nie brak było opinii, że „obudził się” po tym względem za późno, choć można się było też spotkać z poglądem, że nie wchodząc w internetowe polemiki… oszczędził sobie tworzenia zagorzałych wrogów i zostawił „furtki” do tworzenia wyborczych sojuszy.
Kto poparł Pierończyka?
Zdecydowanie
bardziej Pierończyk
postawił na „marketing szeptany” oraz
„wydeptywanie” dróg do wyborców
i politycznych sojuszników.
Dosyć skutecznie, bo udało
mu
się
zgromadzić wokół siebie większość dawnego „prezydenckiego”
klubu radnych, uzyskać poparcie Anny Krzysteczko – trzeciej
spośród zastępców Grażyny Dziedzic, a
także lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej oraz Nowoczesnej.
Ponadto, niejako w cieniu głośnego zjednoczenia działaczy ŚPR (z Henrykiem Mercikiem na czele) oraz Ślonzoków Razem pod sztandarem Marka Wesołego, Pierończyka pobłogosławiła też część śląskich regionalistów: rudzkie struktury Związku Górnośląskiego czy Aleksander König, związany m.in. ze Śląską Partią Regionalną.
Swoje robiło też ponad 40 lat życia w mieście. Po prostu był kojarzony, nieraz z czasów jeszcze przez pracą w ratuszu.
Może Cię zainteresować:
Michał Pierończyk stawia na starcie z Markiem Wesołym w II turze wyborów prezydenckich
Może Cię zainteresować: