Michał Pierończyk w tej kampanii postawił na lokalność i „marketing szeptany”

Michał Pierończyk zwycięzcą pierwszej tury przyśpieszonych wyborów prezydenckich w Rudzie Śląskiej. Po 16 latach pracy w tutejszym samorządzie ma realną szansę zdobyć najważniejsze stanowisko w mieście. W kampanii postawił na lokalność, odwoływanie się do rudzkich korzeni „marketing szeptany” i „wydeptywanie” sobie dróg do wyborców i sojuszników.

https://www.facebook.com/michalpieronczyk1
Michał Pierończyk

„To jest synek stąd” – tak zwolennicy Pierończyka reklamowali w tych wyborach swojego kandydata. On sam też chętnie podkreśla swoje tutejsze korzenie. - Tu jest moja „baza” – mówił krótko przed tym jak ogłosił start.

„Trzy pokolenia mojej rodziny były związane z hutą Pokój, ja jestem pierwszym, który nie pracuje na hucie” - podkreślał w trakcie zorganizowanej przez naszą redakcją debaty kandydatów.

Były zastępca Grażyny Dziedzic

Z wykształcenia Pierończyk jest prawnikiem (maturę zdawał w wireckim „Morcinku”). Ukończył studia w Europejskiej Wyższej Szkole Prawa i Administracji w Warszawie. Przez większość swej zawodowej kariery związany z tutejszym samorządem.

Po raz pierwszy wybrany został do rudzkiej rady miasta w 2006 roku, jako 29-latek, i od tamtej pory wybierany jest do tego gremium regularnie. W grudniu 2010 roku - tuż po wygranej Grażyny Dziedzic – zostaje mianowany na jej zastępcę. Pozostaje nim do czerwca tego roku, do śmierci prezydent Dziedzic. Jako przedstawiciel Śląskiego Związku Gmin i Powiatów zasiada w Zespole Infrastruktury Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Specjalizuje się w sprawach związanych z mieszkalnictwem.

W przeciwieństwie do Krzysztofa Mejera, również byłego wiceprezydenta, a obecnie jednego z jego rywali w tej kampanii, Pierończyk w okresie zasiadania w kierownictwie miasta nie był jakoś szczególnie aktywny w social mediach. Nadrabiać zaczął to dopiero ostatnio kiedy już było wiadomo, że będzie ubiegał się o prezydenturę. Nie brak było opinii, że „obudził się” po tym względem za późno, choć można się było też spotkać z poglądem, że nie wchodząc w internetowe polemiki… oszczędził sobie tworzenia zagorzałych wrogów i zostawił „furtki” do tworzenia wyborczych sojuszy.

Kto poparł Pierończyka?

Zdecydowanie bardziej Pierończyk postawił na „marketing szeptany” oraz „wydeptywanie” dróg do wyborców i politycznych sojuszników. Dosyć skutecznie, bo udało mu się zgromadzić wokół siebie większość dawnego „prezydenckiego” klubu radnych, uzyskać poparcie Anny Krzysteczko – trzeciej spośród zastępców Grażyny Dziedzic, a także lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej oraz Nowoczesnej.

Ponadto, niejako w cieniu głośnego zjednoczenia działaczy ŚPR (z Henrykiem Mercikiem na czele) oraz Ślonzoków Razem pod sztandarem Marka Wesołego, Pierończyka pobłogosławiła też część śląskich regionalistów: rudzkie struktury Związku Górnośląskiego czy Aleksander König, związany m.in. ze Śląską Partią Regionalną.

Swoje robiło też ponad 40 lat życia w mieście. Po prostu był kojarzony, nieraz z czasów jeszcze przez pracą w ratuszu.

Michał Pierończyk

Może Cię zainteresować:

Michał Pierończyk stawia na starcie z Markiem Wesołym w II turze wyborów prezydenckich

Autor: Michał Wroński

11/09/2022

Marek wesoły

Może Cię zainteresować:

Marek Wesoły za burtą w I turze? "Wynik poniżej oczekiwań, ale nadal wierzę w II turę z Pierończykiem"

Autor: Marcin Zasada

11/09/2022

Ruda Śląska Rynek

Może Cię zainteresować:

Tomasz Słupik: w każdym scenariuszu Pierończyk jest na wygranej pozycji

Autor: Michał Wroński

11/09/2022

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon