Na zakupy bez płacenia. Para z Rudy znalazła sobie sposób na darmowe żywienie

Najpierw był cynk od mieszkańca, potem sprawdzenie w sklepie i dzień później - zatrzymanie. Jak ustalili śledczy - mężczyzna i kobieta załadowali pełny koszyk produktów spożywczych w rudzkiej Biedronce i nie płacąc - wyjechali... wejściem.

KMP Ruda Śląska
Skradzione dobro udało się w większości odzyskać

Informację o potencjalnej kradzieży zgłosił w poniedziałek mieszkaniec, który zauważył parę pchającą przez Rudę pełny wózek sklepowy towaru. Policjanci wytypowali potencjalne sklepy, które mogły być okradzione. Po przejrzeniu nagrań w rudzkiej Biedronce zauważyli parę, która wyjeżdża z towarem od strony praktycznie niepilnowanego wejścia do marketu. I od razu wiedzieli, gdzie szukać. Bo parka ta miała już na koncie podobne "zakupy". Gdy podjechali pod znany sobie adres w Rudzie - przed kamienicą zauważyli "zaparkowany" wózek z Biedronki.

- W mieszkaniu mundurowi znaleźli skradzioną ze sklepu żywność wartości 816 złotych. Detektywi zatrzymali 36-letniego rudzianina i jego 34-letnią żonę, którzy w ten sposób już nie pierwszy raz robili zakupy. Odzyskany towar trafił z powrotem do sklepu - powiedział asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.

Część skradzionego dobra przepadła już jednak w żołądkach sprytnego małżeństwa. Złodzieje usłyszeli zarzuty kradzieży. Jeśli sąd nie okaże się dla nich łagodny - nawet przez 5 lat nie będą musieli już kraść jedzenia.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon