Mężczyzna zatankował swojego peugeota, wsiadł i... odjechał bez płacenia. Policjant, choć po służbie, ruszył za nim, powiadamiając dyżurnego. Złodziej paliwa pojechał najpierw w kierunku ronda przy wireckim targu. Ale najwyraźniej zorientował się, że ma "ogon". Zrobił na rondzie dwa kółka, zatrzymał się na środku drogi i wyszedł z auta.
- Złodziej podszedł do naszego policjanta i zagroził mu "poważnym uszkodzeniem ciała". Funkcjonariusz więc cofnął i udał, że rezygnuje ze śledzenia go - powiedział nam asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Peugeot ruszył w kierunku 1-go Maja, potem skręcił w Czarnoleśną. Za nim - oczywiście jak cień - rudzki policjant, naprowadzając nadciągające patrole. Niedługo potem, na Niedurnego - dwa radiowozy zablokowały mu drogę.
- 42-latek z Katowic wydmuchał 1,24 promila. Okazało się też, że miał już wcześniej zatrzymane prawo jazdy za alkohol - dodaje Ciozak.
Tym razem kradzież paliwa na gościnnych występach się nie udała. Stacja zgłosiła szkodę na kwotę 279 złotych.
9 godzin wcześniej...
Również w niedzielę, o godzinie 11.55, ten sam policjant, ale wtedy na służbie - w okolicy Kauflandu na 1-go Maja w Rudzie zatrzymał do kontroli kię. Szybko wyszło na jaw, że 24-latek z Rudy Śląskiej prowadzi mimo sądowego zakazu i to... dwukrotnego. Jest też poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Zabrzu do dwóch spraw. Młody mężczyzna, który lekceważy sobie prawo, stanie wkrótce przed sądem, dodatkowo będzie miał... kolejny zakaz prowadzenia pojazdów. Oby wreszcie skuteczny...