O sprawie napisaliśmy pod koniec listopada, kiedy dopiero zaczynano omawianie tego projektu, ale i tak wśród mieszkańców zawrzało. Trudno się temu dziwić, bo wszystko, co dotyczy opłat śmieciowych wywołuje emocje. Te od lat konsekwentnie rosną, a tym przypadku w grę miała wchodzić zamiana dotychczas stosowanego modelu naliczania stawki według liczby zameldowanych mieszkańców na metodę „od metra”, czyli od powierzchni lokalu.
Przyczyn, dla których zdecydowano się na takie analizy łatwo się domyślić – obecny system nie jest szczelny, część osób nie ujawnia w deklaracjach śmieciowych ilu faktycznie lokatorów zamieszkuje dane mieszkania (w efekcie płaci zatem mniej niż powinno), a rozliczające się z firmami zamjmującymi się odbiorem odpadów miasto musi pokryć różnicę. Problem nie jest nowy, borykają się z nim praktycznie wszystkie miasta w kraju i wszystkie szukają też sposobu, aby system uszczelnić, tak aby wpadało do niego tyle pieniędzy ile kosztuje jego utrzymanie.
To nie „metry”, a lokatorzy produkują odpady
Tyle, że naliczanie opłaty od powierzchni mieszkania jest dość rzadko stosowanym modelem. W naszym regionie sięgnęły po niego w jakiejś mierze jedynie Gliwice, gdzie wysokość opłaty śmieciowej wyliczana jest na podstawie średniej powierzchni mieszkania i średniej liczby zamieszkujących je osób. Krytycy metody "od metrażu" wytykają, że jest ona mało miarodajna, bo to nie „metry”, a lokatorzy produkują odpady. Podnoszą też, że uderza ona w osoby samotne mieszkające na dużych metrażach, premiując z kolei wieloosobowe rodziny z mniejszych lokali.
Najwyraźniej takie też głosy masowo popłynęły do ratusza, bo podczas ostatniej sesji rady miasta prezydent Michał Pierończyk poinformował, że zgodnie z sugestią większości radnych nie będzie zmiany w dotychczasowym sposobie rozliczania opłaty śmieciowej.
- W dalszym ciągu będzie naliczana w oparciu o liczbę osób zamieszkałych w gospodarstwach domowych – powiedział Pierończyk.
- W naszych działaniach będziemy skupiali się na wprowadzaniu innych rozwiązań mających na celu jak największe uszczelnienie całego systemu gospodarki odpadami komunalnymi w mieście – zapowiedział.
Może Cię zainteresować:
W ciągu niespełna dekady opłata za śmieci w Rudzie Śląskiej wzrosła o ponad 336 proc.
Może Cię zainteresować: