„Spółdzielnia informuje, że nie ma żadnego wpływu na obowiązujące taryfy i rozlicza się z użytkownikami lokali jak i dostawcą wg bieżących faktur, nie czerpiąc przy tym jakichkolwiek korzyści” – tak kończy swój komunikat do lokatorów MGSM „Perspektywa”. Komunikat, w którym wyjaśnia dlaczego od marca 2023 r. mocno wzrastają zaliczki na centralne ogrzewanie oraz ciepłą wodę użytkową.
Węglokoks wprowadził nową taryfę za ciepło. Zapłacimy więcej
Wyjaśnieniem tej zagadki jest nowa taryfa ciepła spółki Węglokoks Energia ZCP, którą zatwierdził Urząd Regulacji Energetyki. Jak w swym komunikacie podaje „Perspektywa”, wedle jej analiz podwyżka cen taryf wyniosła ok. 100-150 proc. dotychczasowych kosztów, jednak została ograniczona do 40 proc. poprzez nowelizację ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw.
O jakich zmianach w taryfie konkretnie mówimy? Porównaliśmy tę, którą prezes URE zatwierdził Węglokoksowi w lipcu 2022 roku z tą, którą zatwierdził przedsiębiorstwu w styczniu 2023 roku. Oszczędzając Państwu szczegółowego przedstawianie wyników tego porównania (ze względu m.in. na źródło wytwarzania ciepła taryfa wymienia kilkanaście grup odbiorców) ograniczymy się tylko do kilku „próbek”.
I tak, odbiorcy, dla których jeszcze kilka miesięcy
temu obowiązywała cena ciepła na poziomie 36,66 zł za GJ, a
miesięczna rata za zamówioną moc cieplną wynosiła nieco
ponad 12 652,55 zł, teraz (do końca kwietnia) płacić będą
odpowiednio 110,77 zł za GJ i 17 910,42 zł. Odbiorcy, którzy
jeszcze niedawno płacili za GJ ciepła 58,5 zł i niespełna 19
327,6 zł miesięcznej raty za zamówioną moc cieplną teraz w obu
tych kategoriach zapłacą odpowiednio 70,92 zł i 23 411,25 zł. To
jest skala wzrostów, o jakiej mówimy.
Trzeba będzie dopłacać za ciepło zużyte w tym sezonie grzewczym
To zaś oznacza, że suma „zaszytych” w czynszu składek na CO po rozliczeniu sezonu grzewczego może okazać się zbyt mała, aby pokryć tak zwiększone koszty ogrzewania. To nie zwiastuje niczego dobrego w kontekście jesiennych rozliczeń. I stąd właśnie niektórzy już teraz szukają „ucieczki do przodu”.
- Skalkulowana stawka pozwoli uniknąć wysokich dopłat do centralnego ogrzewania po zakończonym okresie rozliczeniowym 2022/2023 – twierdzi „Perspektywa”, która przy okazji zachęca lokatorów do podpisywania się pod petycją Instytutu Gospodarki Nieruchomościami do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Autorzy petycji domagają się objęcia bezpośrednimi rekompensatami (podobnymi do tych, jakie otrzymali właściciele domów) właścicieli oraz użytkowników mieszkań w zasobach m.in. spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych.
- Aktualny sposób obciążania kosztami centralnego ogrzewania odbiorców ciepła sieciowego jest nie do zaakceptowania, szczególnie w sytuacji, gdy nie otrzymują oni żadnych bezpośrednich rekompensat (…) a pułap rekompensowanych cen ustawowych jest tak wysoki, że zamierzony efekt „ulgi” w kosztach ogrzewania jest fikcją – czytamy w petycji.
Może Cię zainteresować:
Od przyszłego roku śmieci ostro w górę!
Może Cię zainteresować: