Parking przy DH Domino niby jest darmowy, ale w regulaminie widać tak zwane "chwyty". Bo na przykład zabrania się pozostawiać pojazdu i opuszczać obiekt handlowy. Czy więc przejście na drugą stronę, do Lidla, będzie opuszczeniem obiektu handlowego?
Punkt drugi jest jasny - kto spędza ponad dwie godziny na zakupach? To typowy bat na szukających spokojnego miejsca parkingowego przy markecie. Podobnie jak kolejne, których zwykle normalni kierowcy się trzymają.
Dyskusyjne z kolei są opłaty za złamanie tego regulaminu. 500 złotych za dobę, naliczane przy złamaniu któregoś z punktów regulaminu, co ładnie nazwano "wyłudzeniem płatnego miejsca parkingowego".
Dalej jest jeszcze ciekawiej - 200 złotych, jeżeli zapłacimy karę w ciągu 7 dni. Ale mogą dojść i tak "koszty zawiadomienia organów ścigania" - konia z rzędem temu, kto musiał zapłacić policji za zawiadomienie, "archiwizacji dowodów i zachowania kierowcy", a najlepsze - opłata "nie podlega zwrotowi w przypadku anulacji"! Widać firma roszcząca sobie prawo do pobierania takich opłat ma już doświadczenia...
Najdrożej wychodzi jednak postój z otrzymanym protokołem. Tu "zarządca" grozi odholowaniem auta za jedyne 1230 złotych i wręcz wzięcia auta w zastaw do czasu spłaty zobowiązań, a dodatkowo - naliczane będzie 123 zł dziennie za przetrzymanie pojazdu!
Opinie o firmie, która wzięła pod "opiekę" parking przy Dominie, czyli Prawne Rozwiązania Parkingowe, łatwo znajdziecie w Internecie... Nazwa brzmi dumnie. Mail do kontaktu mają na Gmailu, a same procedury - z zaborem mienia włącznie - należą do raczej bezprawnych... Wręcz znanych z filmów "akcji".
Uważajcie parkując i trzymajcie się regulaminu, bo w innych miastach zdarzyły się już sytuacje zabrania samochodu i nawet policja była bezradna. W końcu to "prawne rozwiązania".