Środki na zakup nowego urządzenia udało się pozyskać z wciąż funkcjonującego Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Pieniądze na zakup specjalistycznego sprzętu szpital dostał w ramach programu „zakup aparatury i sprzętu medycznego w celu zapobiegania, przeciwdziałania i zwalczania COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych”.
Choć znajdą się na pewno specjaliści, dla których COVID-a nigdy nie było, nie zmienia to faktu, że powikłania po zakażeniu wirusem SARS-CoV-2 obejmowały nie tylko płuca. Dlatego możliwość skorzystania w mieście z diagnostyki komputerowej na pewno wpłynie na polepszenie świadczonych przez rudzki szpital usług.
- Nowy tomograf firmy Siemens wraz z pełnym wyposażeniem umożliwia uzyskanie 128 warstw badanego obszaru w czasie jednego pełnego obrotu układu lampa-detektor i posiada detektor 64-rzędowy. Jest to sprzęt najwyższej jakości, co podnosi prestiż rudzkiej radiologii - informuje szpital.
Koszt zakupu urządzenia wraz z adaptacją pomieszczenia to ponad 3,6 mln zł. Wkład własny szpitala wyniósł 178.605,85 zł.
Do całego tego miodku trzeba jednak dolać łyżkę dziegciu. Jak się dowiedzieliśmy, rudzki OIOM nie wystartuje na pewno do 1 kwietnia, a niewykluczone, że i dalszy termin stoi pod znakiem zapytania. Wszystko wciąż rozbija się o brak anestezjologów. Tak więc kluczowy dla działania całego szpitala oddział intensywnej opieki medycznej nadal nie istnieje...