Kilka tygodni policjanci z "czwórki" i komendy szukali osobnika, który upodobał sobie nowobudowane domy w Bielszowicach. Włamywał się do nich pod nieobecność ekip budowlanych i kradł elektronarzędzia i kable. Wreszcie operacyjna robota naprowadziła śledczych na trop 38-letniego zabrzanina.
Do miejsca, gdzie podejrzany mógł przebywać poszli rudzcy dzielnicowi. I pechowo dla niego - przyłapali go podczas opalania skradzionych kabli. Kryminalni wzięli go na warsztat i zabrzanin przyznał się do ośmiu włamań na terenie Rudy Śląskiej. Ustalono też lombardy, gdzie sprzedawał fanty. Część udało się odzyskać.
- Mieszkaniec Zabrza usłyszał w sumie 9 zarzutów – 8 włamań oraz zarzut posiadania narkotyków. Teraz śledczy sprawdzają, czy podejrzany może mieć związek z innymi podobnymi przestępstwami w mieście. O jego dalszym losie zadecyduje prokurator i sąd - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Za popełnione przestępstwa zabrzaninowi może grozić do 10 lat więzienia. Policjanci proszą też o kontakt osoby, które mogły paść ofiarami włamywacza, a dotąd nie zgłosiły tego faktu.