Podczas spotkania z dziennikarzami kandydat na prezydenta poinformował o przedstawieniu szczegółowego programu wyborczego i wyjawił najważniejsze jego punkty. Opowiedział też o obecnej sytuacji w kampanii wyborczej. Zwłaszcza o tym, kto kogo popiera.
- Kiedy kampania ruszała, wszyscy oskarżali mnie, że bazuję na partyjnym poparciu. Teraz po czasie okazuje się, że ja jestem najmniej partyjnym kandydatem, bo praktycznie w ogóle nie mam partyjnego poparcia. A mają je moi najpoważniejsi konkurenci. Marka Wesołego popiera PiS i Śląska Partia Regionalna, a Michała Pierończyka popierają praktycznie wszystkie lokalne partie. Okazuje się, że oni są najbardziej partyjnymi kandydatami. Ja z kolei mogę się pochwalić tylko poparciem moich kolegów samorządowców. Z poziomu lokalnego, regionalnego i ogólnopolskiego - mówi Krzysztof Mejer.
I dodaje, że takie poparcia nie są za darmo.
- Kiedy na początku kampanii rozmawiałem z poszczególnymi ugrupowaniami, padało zawsze pytanie - co z tego będziemy mieć? A dopiero potem była mowa o pozostałych rzeczach. Byłoby uczciwie, gdyby jeden i drugi kandydat ujawnili, jaką cenę zapłacili za to poparcie - zaznaczył Mejer.
Pojawiło się też pytanie o współpracę Mejera z Pierończykiem. Do niedawna koledzy wiceprezydenci - dziś dwa wrogie obozy.
- Mam wrażenie, że jeden z kandydatów kopiuje moją kampanię. Co my zrobimy, po kilku dniach pojawia się znowu. Stąd wielu mieszkańców ma wrażenie, że działamy w zmowie. Że ja razem z Michałem Pierończykiem po wyborach będziemy ze sobą współpracować. Chcę zdementować - absolutnie nie ma takiej możliwości. W przypadku mojej wygranej w magistracie zasiądzie zupełnie nowa drużyna. Nie ma wariantu takiego, że Michał zostanie wiceprezydentem, a Ania Krzysteczko wiceprezydentem od oświaty. Jest to niemożliwe z różnych względów. Podobnie jeśli wygra Michał Pierończyk - ja nie będę wiceprezydentem w jego drużynie czy nie będę pracować na jego rzecz. Będę szukać dla siebie innego rozwiązania.
Program wyborczy. Ostre ruchy, pewne deklaracje
Mejer poinformował o zamieszczeniu programu wyborczego na stronie internetowej i omówił kilka najważniejszych kwestii.
- Jeśli wygramy wybory - zredukujemy liczbę wiceprezydentów. Zamiast trzech będzie dwóch. W ostatnich czterech latach pracowaliśmy praktycznie w troje i jakoś dawaliśmy radę. Po prostu więcej na swoje barki weźmie prezydent. Wiceprezydentem na pewno będzie Ola Poloczek, która odpowiadać będzie za oświatę, sport i sprawy społeczne. To bardzo przemyślana decyzja. Ola doskonale zna problemy środowiska, organizacji pozarządowych, społeczne, socjalne. Ma też świetne relacje ze środowiskiem sportowym w naszym mieście. I tutaj liczę na zupełnie nową jakość i nowe rozdanie w tym zakresie - mówił Mejer.
Drugim wiceprezydentem będzie osoba wyłoniona z obywatelskiego sztabu wyborczego. Jej nazwisko nie jest jeszcze pewne. Choć za pewne po prostu Krzysztof Mejer nie chce go zbyt wcześnie ujawnić. Co poza tym?
- Zlikwidujemy Wiadomości Rudzkie i spółkę Śląskie Media. Przekształcimy ten periodyk w aplikację miejską, która będzie dostarczać mieszkańcom nie tylko informacji, ale też podstawowych danych o terminach płacenia podatków, imprezach kulturalnych, sportowych w mieście. Całkowicie zlikwidujemy więc gazetę papierową i spółkę - deklaruje kandydat.
Powstaną też Rady Dzielnic - niejako łączniki między mieszkańcami a magistratem.
- Wiemy, że mieszkańcy najpierw interesują się własną dzielnicą, a dopiero później miastem. Chcemy to zainteresowanie swoimi dzielnicami maksymalnie wykorzystać - podkreśla.
Ponadto z dwóch spółek - RAR Inwestor i Śląskiego Inkubatora Przedsiębiorczości - powstanie jedna. "Bo zakres działalności tych spółek jest bardzo podobny i dawno trzeba było coś takiego zrealizować".
- Powołamy też Radę Kobiet. Chcemy, by panie się skrzyknęły, by walczyły o swoje sprawy w mieście. Podobnie chciałbym zaktywizować młodych ludzi - wylicza ciekawe pomysły Krzysztof Mejer. - Utworzymy Centrum Organizacji Pozarządowych. By mogły się skupić w jednym miejscu, miały jedną obsługę prawną, księgowego, korzystały z bezpłatnych pomieszczeń. By było to bardziej skoordynowane i dla nich tańsze. Jak ważne są te organizacje pokazała pandemia i wojna w Ukrainie. Trzeba im wszystkim pomóc.
Pomysłów wiele - efekt rozmów z mieszkańcami
Wprowadzenie bonu żłobkowego i budowa nowego żłobka - ten pomysł zrodził się na podstawie wielu sygnałów od młodych małżeństw. Ponadto budowa nowego pawilonu Szpitala Miejskiego, gdzie przeniósłby się cały oddział położniczo-ginekologiczny i neonatologiczny, czy fundusz wsparcia dla Rodzinnych Ogródków Działkowych - kolejne efekty rozmów i słuchania mieszkańców.
- Traktuję te nasze plany jako zobowiązanie na 6 lat. Zakładam, że jeśli wygramy teraz, to wygramy też następne wybory i będziemy w stanie to zrealizować - podkreślił Mejer. - Nie organizujemy spotkań z ludźmi po to, by sobie zrobić zdjęcia, tylko by się czegoś dowiedzieć. Na przykład z Radą Pożytku Publicznego - jakie mają problemy, co ich boli we współpracy z miastem, czego oczekują od miasta. Podobnie z prezesami Rodzinnych Ogródków Działkowych. Chcemy wprowadzić fundusz wsparcia dla ROD-ów. Jestem zwolennikiem rozbudowy ogródków działkowych. Nie koniecznie pod szyldem ROD-ów czy PZD. Bo jeśli mamy w mieście nieużytki zielone, to lepiej żeby tam powstały ogródki - ludzie sobie te tereny zagospodarują i będą mogli tam wypoczywać. Oczywiście nie mogą powstawać na terenach przewidzianych pod budownictwo mieszkaniowe czy przemysł.
Jednym z pomysłów jest też przywrócenie rynku do "życia".
- Chcemy zmienić całą przestrzeń wokół rynku. Planuję wyłączyć ruch samochodowy na tej ulicy (od Niedurnego do Objazdowej), poza dojazdem do kamienic i lokali, zlikwidować parkingi przy rynku. Drogę przesuniemy w miejsce parkingów, dzięki czemu zyskamy przestrzeń dla chociażby ogródków kawiarniano-restauracyjnych. Postaramy się też znaleźć sposób na zadrzewienie samego rynku - zapowiada kandydat na prezydenta.
Śmieci i sport, czyli za co go zapamiętano
- Mam wrażenie, że odpowiadam za wszystko, co się wydarzyło w tym mieście w ciągu siedmiu lat. Popełniliśmy błąd w komunikacji w materii opłat śmieciowych i idącym za tym brakiem pieniędzy na sport. Ludzie to zapamiętali. To największy błąd, jaki popełniłem w ciągu 7 lat. Przyznaję się do tego. Jeśli chodzi o sport - nie będę obiecywać gruszek na wierzbie. Będziemy szukali sposobów finansowania sportu. W pierwszej kolejności chciałbym zaproponować klubom piłkarskim przejęcie ich stadionów. To pozwoliłoby na ich modernizację. Przez wiele lat miasto wstrzymywało się z tym krokiem z powodu kosztów. Ale czas ten wrzód przeciąć. Oczywiście za zgodą klubów. Wracamy do pomysłu przebudowy stadionu Slavii. Jeżeli nam się uda - przystąpimy do jego modernizacji, by stworzyć podobny obiekt jak nasz stadion lekkoatletyczny.
Nowe rozdanie?
- Zarzuca mi się, że nie jestem stąd. Ale pomijając fakt, że to słaby argument, bo warto zadać pytanie - po ilu latach, dekadach czy pokoleniach mieszkaniec jest uznawany za osobę stąd - uważam to za mój atut. Dlaczego? Bo jestem wolny od układów, grup interesów, towarzysko-rodzinnych powiązań. Jestem ponad tym. Nie mam żadnych zobowiązań wobec żadnej grupy. I będę mógł stworzyć zupełnie nowy zespół do kierowania miastem.
Szczegółowy program znajdziecie na stronie internetowej www.krzysztofmejer.pl.