Zacznijmy od tego, że opłata za posiadanie psa nie jest obowiązkowa. Dla gmin oczywiście. Bo na podstawie art. 18a ustawy z 12 stycznia 1991 r. o podatkach i opłatach lokalnych - rada gminy MOŻE wprowadzić opłatę od posiadania psów. Jest to jedna z opłat lokalnych, które MOGĄ ustalić i pobierać gminy. W Rudzie Śląskiej chyba była zawsze. Jak kompot. Zmieniały się za to uzasadnienia i przeznaczenie pozyskanych w ten sposób środków. Dodajmy - często mocno naciągane. Lata temu usłyszałem w magistracie (oficjalnie), że pieniądze z tych opłat idą na... sprzątanie psich odchodów.
Opłata za psa w Rudzie Śląskiej
O tym, że rośnie z roku na rok - każdy posiadacz psa, który płaci - wie doskonale.
W 2022 roku stawka ta wynosiła 72 złote. W 2023 - 89 zł. W obecnym roku - 99 zł. Na przyszły rok znów planowana jest podwyżka - do 120 złotych. Są to stawki zatwierdzane przez Radę Miasta, nie mogą jednak przekroczyć ustawowego progu maksymalnego. A ten w 2023 roku wynosił 150,93 zł, w bieżącym roku - 173,57 zł, zaś w 2025 wzrośnie do 178,26 zł. Można więc powiedzieć, że nie zdziera władza tyle, ile by mogła.
120 złotych to dużo? Dyszka miesięcznie? Niby nie. Ale pamiętajmy, że opłata ta jest od "pogłowia", czyli mając dwa psy wybulimy już 240 złotych, zresztą... każdy potrafi mnożyć.
Można oczywiście pomstować na złych radnych, którzy tę opłatę uchwalają, ale płacić trzeba. Choć zapewne są i tacy, którzy unikają owej gminnej daniny. Ale i tacy, którzy płacić nie muszą. Bo zgodnie z uchwałą miejskich rajców - zwolnieni z opłaty za psa są:
- właściciele psów nabytych ze schroniska w Rudzie Śląskiej,
- osoby, które ukończyły 65 rok życia i samodzielnie prowadzą gospodarstwo domowe,
- osoby o znacznym stopniu niepełnosprawności (w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych),
- posiadacze psa asystującego (osoby niepełnosprawne w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych),
- płatnicy podatku rolnego od gospodarstw rolnych.
Ile miasto "zarabia" na właścicielach psów i na co idzie ta kasa?
Na koniec temat owiany największą tajemnicą, domysłami i teoriami - czyli ile miasto "zdziera" z właścicieli czworonogów i na co ta kasa idzie?
- Z tytułu opłaty za posiadanie psów w latach 2015 - wrzesień 2024 miasto otrzymało blisko 2,5 mln zł. Dla porównania w 2023 roku dochód z tytułu opłaty za posiadanie psa wyniósł blisko 300.000 zł - odpowiada na nasze pytanie Agnieszka Piekorz-Hałczyńska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ruda Śląska.
Biorąc pod uwagę dane za 2023 rok - wychodzi, że mamy w mieście, uśredniając, 3370 psów objętych opłatą (ta liczba już mówi o skali ściągalności psiej opłaty). Przy planowanej stawce 120 od łba - wpływ do budżetu wyniesie więc circa about 404,5 tysiąca złotych. Ciekawe na co wydadzą tę kasę - zapyta wielu. Pewnie na premie i nagrody! Otóż nie. Nie wdając się w zawiłości miejskich budżetów, działających na zasadzie naczyń połączonych - ta kasa, choć bardziej właściwym byłoby powiedzieć "ta kwota" - ma swoje konkretne przeznaczenie. Oficjalnie.
- W 2023 roku miasto zapłaciło za usługi realizowane przez Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami "Fauna" blisko 600 tysięcy złotych. W ciągu ostatnich 10 lat (od kwietnia 2015 roku do września 2024 r.) miasto wypłaciło Towarzystwu ponad 5 mln zł. Od 2021 r. wynagrodzenie wypłacane Towarzystwu systematycznie rośnie o kilka procent rok do roku, co dało w efekcie 30-procentowy wzrost w roku 2024 w stosunku do roku 2021. Opłata jest więc jedynie jednym ze źródeł finansowania działań miasta w zakresie zapobiegania bezdomności zwierząt. Innymi słowy - miasto wykorzystuje inne źródła swoich dochodów, aby zrealizować zobowiązania wynikające z umów zawieranych z Towarzystwem. Należy dodać, że miasto pokrywa koszty czipowania psów , co także pośrednio wspiera pracę Towarzystwa - dodaje rzecznik.
Czyż to nie lepsze wytłumaczenie niż "na sprzątanie po psach"? Żaden miłośnik zwierząt nie powinien pomstować, bo w końcu swoje pieniądze przeznacza na pomoc potrzebującym, bezdomnym czworonogom.
Tylko czy takie tłumaczenie ma większy sens? Przecież finansowanie TOZ-u jest zadaniem własnym gminy. Podobnie jak na przykład utrzymywanie szkół. Ergo - można by wprowadzić opłatę za posiadanie dziecka i z tego budżetu finansować placówki oświatowe? No nie bardzo...
Dość zresztą powiedzieć, że nawet wykorzystując "daninę" posiadaczy psów - miasto z tego zadania własnego wywiązuje się... na miarę własnych możliwości. Jak się dowiedzieliśmy - owe 600 tysięcy złotych rocznie wystarczyłoby "Faunie" na... pokrycie kosztów weterynaryjnych i benzynę do samochodów. Sam wywóz śmieci kosztuje 5 tysięcy miesięcznie. Koszty stałe pochłaniają całą kwotę miejskiego finansowania w pół roku, a gdzie mowa o remontach czy inwestycjach? Gdyby nie ludzie dobrej woli, o wielkich sercach - miejskie schronisko nie miałoby racji bytu. Ale dzięki opłacie za psa - miasto "oszczędza" 300-400 tysięcy rocznie i... jakoś spina ten obowiązkowy wydatek. I jeszcze wytłumaczenie jest "duszoszczypatielne".
Podsumowując - kiedy nie wiadomo o co chodzi...
Może Cię zainteresować:
Wylały się setki litrów ropy. Poważne utrudnienia na 1 Maja w Rudzie Śląskiej
Może Cię zainteresować:
Walnął taksówką w ciężarówkę na DTŚ-ce i uciekł. I narobił sobie problemów...
Może Cię zainteresować: