Do mieszkanki Rudy Śląskiej zgłosił się telefonicznie mężczyzna, podający się za inspektora Marka Majewskiego. Najprawdopodobniej, jak to w tego typu oszustwach, poinformował ją, że ktoś planuje włamanie do jej mieszkania i rabunek. By uratować posiadane oszczędności powinna... spakować je do torby i wystawić przed drzwi. Wtedy przyjdzie policjant, zabierze i zabezpieczy...
65-latka tak zrobiła. Spakowała 15 tysięcy w gotówce, 8 tysięcy w biżuterii i w umówionym czasie, około godziny 14. - wystawiła przed drzwi. Kilka minut później torba zniknęła. Jak łatwo się domyślić - nikt niczego nie widział, a rzekomy policjant już nie odbierał telefonu.
Załamywać ręce? Nie. Nadal próbować edukować starsze osoby. Policja nigdy nie prosi o przekazanie kasy i kosztowności, podobnie jak nie udziela informacji na temat prowadzonych spraw.
Może Cię zainteresować:
Pijany Ukrainiec spowodował kolizję w Rudzie Śląskiej
Może Cię zainteresować:
Nie wyrobił ambulansem. "Zawodowy" kierowca na Zakręcie Mistrzów
Może Cię zainteresować: