Nadmierna prędkość, utrata panowania i bariery. W sobotę o 13.20, na DTŚ w kierunku Katowic, na wysokości wiaduktu w Chebziu - znów "dzwon". Tym razem poniosło motocyklistę. I choć wyglądało to groźnie - ucierpiał motocykl i... duma kierującego. Trafił do szpitala, ale jego życiu nic nie zagraża. W korku mogliście jednak postać sporą chwilę, bo trasę przyblokowały służby ratunkowe. Oto nagranie z kamer Business Control Monitoring:
A to kolejne zdarzenie z udziałem motocyklisty - tym razem na rondzie w Wirku. W sobotni wieczór, o 21.13, dostawca jedzenia z zielonym pudełkiem na plecach musiał się położyć, by uniknąć zderzenia z samochodem, który ewidentnie wymusił pierwszeństwo i zajechał mu drogę.
Na szczęście refleks i doświadczenie motocyklisty spowodowały, że skończyło się na potłuczeniu i strachu. A może ktoś z was zamawiał wtedy kolację i nie dotarła?