Tym razem nie kolejny kebab czy hamburgery. To klasyka, na której wychowały się pokolenia Polaków - kurczaki z rożna, czyli polski fast food z PRL-u. Po czasach kiedy budki z - jak to w wicu mawiał kogut - "solarium i karuzelą" były na każdym rogu - pieczone ptoki zaczęły znikać. A smaki pozostały. I to właśnie do tych smakoszy zakręconego drobiu kierują swoją ofertę młodzi rudzianie, którzy postanowili smacznie, szybko i zdrowo dokarmiać mieszkańców Rudy Śląskiej i nie tylko.
- Jesteśmy młodym małżeństwem. Ja na co dzień jestem nauczycielką, a mąż pasjonującym się gotowaniem pośrednikiem nieruchomości. Jednak z racji tego, iż lubimy wyzwania - postanowiliśmy stworzyć coś swojego i wpasować się w potrzeby naszych najbliższych sąsiadów - czyli mieszkańców Halemby - piszą właściciele, Marta i Daniel Lis. - Sami z reguły jesteśmy zabiegani, a lubimy dobrze zjeść. Niestety w większości przypadków to co szybko i smacznie, nie równa się zdrowo. Dlatego my połączyliśmy te trzy rzeczy ze sobą i postanowiliśmy się nimi dzielić. Dzięki temu, że mięso pozyskujemy od lokalnych dostawców, a marynatę przygotowujemy sami, to właśnie u nas zjecie smacznie, szybko i zdrowo.
Jak na razie - po dwóch dniach od wielkiego otwarcia - opinie gości są bardzo pozytywne:
- Można powiedzieć, że z nie jednego pieca się jadło kurczaka. Ten kurczak porwał mnie od pierwszej nutki zapachowej, która doleciała do moich nozdrzy. Mam ochotę jeść go codziennie. Idealnie przyprawiony, soczysty i ta skórka, która jest równocześnie soczysta i chrupka. Ekipa daje radę, marynata mistrzostwo świata. Gdyby w Polsce street food - tak jak w Bangkoku - mógł dostać gwiazdki Michelin, ten kurczak dostałby 3/3. Od siebie bardzo polecam! Codziennie świeże.
- Jedzonko pyszne, zarówno kurczak, jak i nuggetsy i frytki! Kurczak, świeży, soczysty, dobrze zamarynowany z chrupiącą skórką. Przyjechaliśmy z Mikołowa i na pewno wrócimy! Najlepszy kurczak w okolicy! P.S. Jednym kurczakiem spokojnie 4 osoby się najadły i jeszcze zostało!
Zwłaszcza ten ostatni komentarz może nastrajać optymistycznie fanów kur-olbrzymów. Bo największym smutkiem dla kurczakowego łasucha jest zamówić swoje ulubione danie i otrzymać coś... wielkości średniej papugi.
Może Cię zainteresować:
O krok od tragedii w Nowym Bytomiu. I to na przejściu dla pieszych!
Może Cię zainteresować: