Do zdarzenia doszło w sobotę 16 marca 2024 r. w Rudzie Śląskiej, kilka minut po północy. Pijany kierowca osobowego seata jadąc ulicą Klary, nie wiedział, że kończy się ona na 1 Maja. Z całym impetem przeleciał przez skrzyżowanie i zawisł na barierkach energochłonnych, tuż nad DTŚ. Dyżurny otrzymał informację o tym zdarzeniu i zadysponował tam patrol drogówki. Po dotarciu na miejsce policjanci nie zastali nikogo w pobliżu.
Sprawca przyjechał taksówką...
Po chwili podjechała taksówka, z której wysiadł młody mężczyzna, przyznając się do kierowania tym pojazdem. Po krótkiej rozmowie mundurowi znali już przebieg zdarzenia i przyczynę kolizji.
- 22-letni mieszkaniec Zabrza, jadąc ulicą Klary, nie wiedział, że za chwilę kończy się ona skrzyżowaniem. Miał na tyle dużą prędkość, że nie zdołał wyhamować i przeleciał przez wysepkę na 1 Maja, lądując na metalowych barierach. Po zdarzeniu uciekł z miejsca i zadzwonił do swojej dziewczyny, prosząc o zamówienie taksówki. Jadąc taryfą do Zabrza, opowiedział, co się stało, a rozsądny taksówkarz przekonał go, aby wrócić na miejsce - relacjonuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy rudzkiego garnizonu.
Pouczająca rozmowa z taksówkarzem
Taksówkarz przemówił młodemu kierowcy do rozsądku. Przekonał, że nie warto uciekać, bo prędzej czy później policjanci i tak zapukają do jego drzwi. Zabrzanin kierował samochodem w stanie nietrzeźwości. Wykonane przez policjantów badanie wykazało ponad 1,2 promila alkoholu w organizmie.
Samochód został zdjęty z barier i odholowany na parking, a kierowca trafił do rudzkiej komendy, gdzie mundurowi przeprowadzili z nim serię badań, które pozwolą biegłemu wskazać, ile alkoholu było w jego organizmie w trakcie zdarzenia. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi mu wysoka grzywna oraz kara więzienia.