Kiedy na miejsce przybyli policjanci, siedzący w citroenie mężczyzna był tak pijany, że nie wiedział co się dzieje. Ale nadmuchać w alkomat dał radę. 3,6 promila! Obok niego, na siedzeniu, leżała jeszcze niedokończona butelka wódki, co pozwala domniemywać, że raczył się alkoholem w trakcie jazdy.
- Próbował wytłumaczyć mundurowym, że to z powodu problemów rodzinnych. Po przebadaniu kierowcy, został on umieszczony w izbie wytrzeźwień. Została mu też pobrana krew do dalszych badań zawartości alkoholu - powiedział asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej KMP.
Na szczęście pijany kierowca nie doprowadził do żadnej tragedii, jedynie sam ją sobie zafundował.
- Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu jest skrajną nieodpowiedzialnością, a zarazem przyczyna wielu tragedii na drogach. Nietrzeźwi na drogach stwarzają zagrożenia nie tylko dla siebie, ale również dla innych użytkowników. Niestety tej opinii nie podzielał zatrzymany 48-latek. Wyrazy uznania, należą się pani, która zareagowała i nie miała wątpliwości, co zrobić gdy ujawniła pijanego za kierownicą - podsumował Ciozak.
Dzięki właściwej reakcji mieszkanki naszego miasta - 48-latek nie pojechał dalej i nie stworzył zagrożenia na drodze.
Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszy zarzuty. Za prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi kara pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz nawet dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.