Opłata śmieciowa za odpady segregowane miałaby wzrosnąć z 21,70 zł do 30,00 zł, a za niesegregowane z 43,40 zł do 60 zł. Dlaczego? Jak wyjaśniał wiceprezydent Krzysztof Mejer, wzrost wysokości opłaty motywowany jest tym, że w ostatnim czasie wzrosły ceny energii elektrycznej, pensje minimalne oraz opłaty za składowanie odpadów na składowiskach. Okazuje się, że przez ostatnie dwa lata za odbiór jednej tony odpadów Ruda Śląska płaciła średnio około 702 złotych brutto.
Sesję Rady Miasta dotyczącą opłaty śmieciowej można obejrzeć poniżej:
Obowiązująca dotychczas w mieście opłata śmieciowa w wysokości 21,70 zł nie pokrywała wszystkich kosztów. Musieliśmy do "śmieci" dopłacać z budżetu miasta ponad 9 mln złotych. W życiu niestety jest tak, że jak się komuś daje, to zwykle kosztem czegoś – wskazuje Krzysztof Mejer.
Co więcej, te 9 mln złotych wysupłanych z budżetu miasta uszczupliło znacznie rudzką kasę, a magistrat nie miał pieniędzy na składki ZUS dla pracowników samorządowych, na pełne oświetlenie uliczne, sport, czy też na działalność organizacji pozarządowych.
W sumie w ostatnich latach dopłaciliśmy do śmieci z budżetu miasta ponad 28 mln złotych. Dla porównania tyle ma nas kosztować modernizacja całej ulicy Wolności i Janasa w Rudzie – wylicza wiceprezydent.
Na dopłacanie do śmieci w nadchodzącym roku nie zgadza się prezydent Grażyna Dziedzic.
Przecież to są gigantyczne pieniądze! Można by za nie na przykład wykonać przebudowę ul. Wolności i Janasa lub zrewitalizować 30 podwórek, albo wykonać 18 kompleksów boisk. Środki na tym poziomie wystarczyłyby też na przykład na dopłaty do wymiany 11.200 starych pieców – wylicza prezydent Dziedzic.
Podczas wczorajszej nadzwyczajnej sesji Rady Miasta radni debatowali nad zmianą stawki za wywóz odpadów. Ostatecznie, po gorącej dyskusji, większość zagłosowała przeciwko podwyżce.
Rada miasta nie zgodziła się dziś na podniesienie opłaty śmieciowej do 30 zł. Zabrakło jednego głosu. Nie chce tu już wracać do argumentów merytorycznych, przytoczyłem je wczoraj. Przypomnę tylko, że oplata śmieciowa, którą płacimy musi pokrywać wszystkie koszty odbioru i zagospodarowania odpadów. Z naszych wyliczeń wychodzi, ze gdyby opłata obowiązywała od 1 stycznia przyszłego roku, to powinniśmy płacić 30 zł – podkreślił wiceprezydent Krzysztof Mejer.
Dodał też, że każdy miesiąc zwłoki przełoży się w konsekwencji na jeszcze wyższe podwyżki w przyszłości. Dlaczego radni powiedzieli „nie” podwyżkom?
Dziś usłyszeliśmy, ze zgody na podniesienie opłaty nie będzie, ponieważ radni nie ufają prezydent Grażynie Dziedzic. A poszło o to, ze nie przedstawiliśmy dziś programu osłonowego dla najuboższych mieszkańców w formie uchwały, tylko w formie założeń. Żeby wszystko było jasne, radni nie muszą ufać prezydent miasta. Ale czy ten brak zaufania powinien się odbijać na naszych kieszeniach? Tu mam już wątpliwości. A tak niestety się stanie. Zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim troska o mieszkańców. Jak to było? Na złość mamie odmrożę sobie uszy? Tylko dlaczego ktoś chce „odmrażać” moje uszy i wielu innych mieszkańców! – zaznaczył wiceprezydent Mejer.
Przeciwko wprowadzeniu podwyżki była m.in. radna Ewa Chmielewska.
Póki co, podwyżki nie będzie. Ja głosowałam przeciw. Uważam, że podwyżka zbyt bardzo obciążyłaby budżet domowy mniej zamożnych osób, którzy często nie mają za co kupić leków... Jednak zdaję sobie sprawę, że tak czy siak, podwyżka opłaty za wywóz śmieci nas nie ominie. Dlatego przedwczoraj, na spotkaniu naszego Klubu Radnych "Solidarni z Rudzianami" z Prezydentem Krzysztofem Mejerem, przewodnicząca Aleksandra Skowronek zaproponowała wprowadzenie PROGRAMU OSŁONOWEGO dla najuboższych - napisała na swoim facebookowym profilu.
fot. pixabay.com