Najprawdopodobniej chory dzik znalazł sobie miejsce spoczynku obok budynku przy Międzyblokowej 12 w Halembie. Strażnicy miejscy zabezpieczyli pobliski teren taśmami i czekali na łowczego. Gdy przyjechał - strzelił do dzika precyzyjnie, jednak, jak to ze zwierzyną łowną bywa - ten zerwał się i zaczął uciekać.
I tu mogło dojść do tragedii, gdyż na trasie jego ostatniego biegu znalazła się staruszka, która, nie zważając na taśmy, przekroczyła je i, nieświadoma zagrożenia, weszła wprost na uciekające zwierzę.
- Na szczęście błyskawicznie zareagowali mundurowi odciągając mieszkankę. Dzik przebiegł jeszcze około 100 metrów i padł martwy - mówi komendant Straży Miejskiej, Marek Partuś.
Odwiedziny dzików w Halembie są powszechne. Nie należy się do nich zbliżać, szczególnie gdy mają pod opieką małe. A ranne zwierzę stanowi jeszcze większe zagrożenie.