Jadąc ulicą Wolności w Rudzie Śląskiej, mieszkaniec naszego miasta zwrócił uwagę na "podejrzanie" zygzakującego opla. Zawiadomił policję o prawdopodobnie pijanym kierowcy i postanowił działać.
- Rudzianin wymusił na nim zatrzymanie i próbował zabrać mu kluczyki, lecz ten uciekł. Samochód porzucił kilkadziesiąt metrów dalej i na piechotę oddalił się w kierunku osiedla. Natychmiast na miejscu pojawił się patrol z komisariatu i drogówki. Mundurowi zajęli się porzuconym samochodem, a patrolowcy wraz ze zgłaszającym ruszyli szukać kierowcy - informuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Świadek wraz z policjantami jeździł po ulicach Rudy, wreszcie na Mickiewicza rozpoznał zbiega. Zatrzymanym okazał się znany już policji, 36-letni narkotykowy diler z Rudy Śląskiej. Podczas przeszukania samochodu funkcjonariusze znaleźli ponad 80 gramów marihuany i gotówkę - najprawdopodobniej pochodzącą ze sprzedaży narkotyków.
Mężczyzna odsiadywał już wyrok za przestępstwa narkotykowe, więc kolejny będzie większy, bo w recydywie. Prokurator spróbuje "przyklepać" mu - oprócz posiadania narkotyków i prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości - również handel. Kara, jaką przewiduje tu kodeks, oscyluje między rokiem a 10 latami pozbawienia wolności. Rudzki diler może więc liczyć na górny pułap.