21 stycznia br. w katowickiej Walcowni (Muzeum Hutnictwa Cynku przy
ul. Listopada 50) zaplanowano galę Wotore 4, która wraca po
dłuższej nieobecności. Organizacja przez ten czas nie próżnowała.
Dzisiaj zawodnicy zmierzą się podczas brutalnych walk. Z kolei
zakazane techniki zostały ograniczone do całkowitego minimum.
Wotore wyciągnęło wnioski
Wotore to prekursor
w Polsce, o czym dobrze wiedzą kibice. Niemniej, pierwsza gala nie
końca przebiegała, tak jak powinna. Zdania na jej temat są dość
mocno podzielone.
Debiut średni, a to
wszystko za sprawą jednego przepisu, który zapędził śląskich
organizatorów pod ścianę. Zawodnicy podczas pierwszej odsłony
gali z chęcią korzystali z jednego przepisu, który zapewniał im
zwycięstwo. Na czym polegał? Dwa wypchnięcia przeciwnika za arenę,
dawało zwycięstwo. Ślązacy zareagowali w porę. Finałowa walka
rozegrała się bez tego przepisu. Marek Samociuk zapewnił sobie
tytuł mistrza Wotore i przy okazji zgarnął 50 tys. zł.
Kolejna, druga
edycja to totalny sukces. Krwawe, brutalne walki, były na porządku
dziennym. Nie zabrakło emocji podczas Wotore 2. Michał Pasternak
zasłynął ze swoich widowiskowych poddań. „Wampir” to gwiazda
katowickiej organizacji, której jest aktualnym mistrzem.
„Wampir”
wywalczył sobie zwycięstwo podczas Wotore 3. Triumfował nad
mistrzem Wotore 1 – Markiem Samociukiem. Wygraną zapewnił sobie
nokautem technicznym. Kibicie nie zapomną również Kamila Janika,
który miał wygraną w kieszeni poprzez słynne, latające
kopnięcie. Piotr Więcławski okazał się zwycięzcą trzeciego
turnieju.
Podczas gali Wotore
emocji nie brakuje. O czym dobrze wiedzą kibice, którzy mają dosyć
nudnych walk, podczas których zawodnicy tarzają się po macie,
tempo walki jest średnia, a wygrana kończy się na kopnięciu.
Świat już wie
W kraju nad Wisłą
walki na gołe pięści to jeszcze świeży temat, ale ten sport robi
furorę na całym świecie. Kibice dobrze znają amerykańską
organizację Bare Knuckle Fighting Championship. W ich walkach udział
biorą m.in. gwiazdy z UFC. Amerykańska organizacja szykowała się
na pojedynek mistrzów, a ten nigdy nie nastąpił.
- Federacja Bare Knuckle Fighting złożyła propozycję Mike’owi Tysonowi za 20 milionów dolarów, żeby walczył na gołe pięści z Wanderleiem Silvą. Dzisiaj takie walki są popularne w USA i w Wielkiej Brytanii. Ludzie potrzebują emocji i szukają czegoś nowego. Kiedyś nikt nie znał MMA. Później nikt nie wyobrażał sobie, że będą bić się celebryci – mówił w portalu pogongu.pl komentator Mateusz Borek.
BKFC ma sporą ilość
fanów, tak samo słynna organizacja King of the Streets. Co ciekawe,
jeden z ich wychowanków - Simon Henriksen pojawi się dzisiaj na
Wotore 4 i to w walce wieczoru. Pozostaje czekać, aż kolei
zawodnicy z KotS zawitają do Polski.
Walki na gołe
pięści bardzo szybko zyskały uznanie kibiców. Okazuje się, że
swój początek miały w XVIII i XIX wiecznym Londynie. W kraju nad
Wisłą tego rodzaju sport rośnie w siłę. Dowodów nie trzeba
szukać daleko. Wotore ma już swoich naśladowców.
Czy tak bezpiecznie?
Wydawać by się
mogło, że boks, MMA zapewniają swoim zawodnikom bezpieczeństwo.
Przecież noszą rękawice, to nim im się nie stanie. Błędne
założenie. Eksperci są zgodni, że ciosy zawodników mogą
doprowadzić do poważnych urazów głowy, w tym wstrząsu mózgu.
Dodatkowo, rękawice są trochę przereklamowane. Zawodnik przyjmuje
wiele ciosów i równie dużo ich wydaje. To właśnie ich ilość
stanowi problem, a nie siła uderzenia.
Zawodnicy w walkach
na gołe pięści muszą oszczędzać się w ataku. Niemniej,
zdarzały się walki, w których zawodnicy łamali kości rąk na
głowie swoich przeciwników.
Zmieniamy postrzeganie tego, czym są walki na gołe pięści. W porównaniu do boksu, to trudniejszy sport, bardziej krwawy, ale... bezpieczniejszy. Zawodnicy nie są tak narażeni na wstrząsy mózgu. W 100 walkach nie mieliśmy ani jednego takiego uraz. Jest za to zdecydowanie więcej rozcięć i połamanych rąk – akcentuje David Feldman, szef BKFC.
Co z naukowcami?
Wstrzymują się od wydania opinii. Ich zdaniem wypadałoby przebadać
dokładnie dyscypliny. Wyniki badań wskazałyby jasno, która z nich
jest ta bezpieczniejszą.
Mimo wszystko,
chętnych do walk na gołe pięści przybywa. Podobnie jest z liczbą
fanów. Gale walk na gołe pięści są zapełnione kibicami, a Ci
którzy się nie załapią mogą śledzić losy swoich idoli poprzez
transmisję na żywo. Podobnie będzie z Wotore 4.
Co warto wiedzieć o Wotore 4?
Gala Wotore 4
wystartuje dzisiaj, czyli 21 stycznia br. Wciąż można kupić
bilety. Ich cena to wydatek 250 – 800 zł, w zależności od
wybranego miejsca. Kibicie mogą również zdecydować się na
transmisję na żywo w Internecie w systemie PPV. Koszt to 29,99 zł
i można ją nabyć TUTAJ.
Wotore 4: Karta walk
Walka wieczoru.
Simon
Henriksen - Michał Pasternak
Superfight.
Eric
Olsen - Kamil Janik
Artur
Saładiak - Denis Makowski
Piotr Więcławski -
Denis Labryga
Roger Burjański -
Bartosz Kwiatkowski
Uczestnicy
turnieju (docelowo będzie 8 zawodników).
Marcin Szołtysik
Kamil Heberlein
Bartosz Zaczeniuk
Krzysztof Pietraszek