Wczoraj do 73-letniej rudzianki zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty. Pod byle pretekstem wypytał ją o adres i dane osobowe. Niedługo później był kolejny telefon. Tym razem zadzwonił już "prokurator".
- Kazał kobiecie spakować wszystkie pieniądze i złoto, jakie ma w domu, włożyć do reklamówki i wystawić przed drzwi. Jeśli tego nie zrobi - zagroził, że przeszukają jej mieszkanie - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.
Zszokowana kobieta włożyła do torby 5 tysięcy złotych. Wkrótce zjawił się młody mężczyzna, złapał torbę i uciekł. Sąsiad, którego seniorka poinformowała o akcji próbował wprawdzie zareagować, ale nie dogonił złodzieja.
Wkrótce potem bezczelny oszust zadzwonił ponownie. Z wyrzutem, że zapomniała włożyć do torby złota. Rozmowę przejęła już wtedy sąsiadka i wkrótce fałszywy policjant czy inny prokurator rozłączył się. Niestety - pieniądze przepadły.
- Dopóki ludzie będą naiwni i dadzą się nabierać na te nagłaśniane cały czas metody - oszuści nie przestaną działać. To dla nich zbyt prosty zarobek - dodają policjanci.
Po raz kolejny zwracamy się z apelem, byście uczulili swoich bliskich, zwłaszcza osoby starsze o tym, że w Rudzie Śląskiej nadal działają oszuści powołujący się na policję lub prokuraturę. W przypadku takiego telefonu należy zachować czujność. Najlepiej poprosić o pomoc rodzinę lub sąsiadów i jak najszybciej powiadomić policję. Tą prawdziwą!
Może Cię zainteresować:
Oszuści znów atakują. Tym razem "sprawdzają" wodę
Może Cię zainteresować: