Pięciu kierujących, którzy mimo spożytego alkoholu postanowili wsiąść za kierownicę, wpadło w Halembie, Orzegowie, Bykowinie i Wirku. Spośród owych pięciu - tylko dwóch jechało autem. Kolejni dwaj wsiedli na bani na rowery, jeden na hulajnogę. Mężczyźni mieli od 19 do 57 lat.
To właśnie najstarszy może poszczycić się rekordowym wynikiem - blisko 3,9 promila. Jadąc przez Bykowinę w tym stanie zahaczył o krawężnik i przewrócił się.
Gdyby nie ów feralny krawężnik i konieczność wezwania pogotowia, jego popisowa jazda na kole z taką zawartością alkoholu we krwi pewnie przeszłaby bez echa. A tak - pobił kwietniowy rekord 50-latka z Wirku, który wydmuchał 3,8 promila.
Może Cię zainteresować:
Pijani za kierownicą. Pokłosie długiego weekendu?
Może Cię zainteresować: