Michał Pierończyk powiedział podczas sesji RM, że najważniejsze dla niego jest obecnie zabezpieczenie wynagrodzeń i utrzymanie majątku będącego w dyspozycji spółek i podmiotów miejskich. Na wszystkim innym chce oszczędzić, co oznacza między innymi ograniczenie do minimum miejskich wydatków. Oto plan:
- pogłębiona analiza zasadności każdego ponoszonego wydatku
- wzmożenie zadań kontrolnych w kontekście dochodów
- odroczenie składki odprowadzanej do GZM
- prolongowanie składek ZUS
- analiza każdego naboru
- nieuzupełnianie wakatów
- ograniczenie korespondencji wysyłanej pocztą
- analiza środków przekazywanych NGO, jednostkom i organizacjom wykonującym zadania miasta - budżet realizowany będzie na poziomie minimalnym
- rezygnacja z pomalowania tramwaju na Chebziu
- rezygnacja z oświetlenia świątecznego, będzie kiermasz świąteczny, a jeśli sponsor da pieniądze - będzie też choinka
- rezygnacja z odstrzału redukcyjnego dzików do końca roku.
- W sierpniu zwróciłem się do GZM zwróciłem się o odroczenie płatności składki zmiennej, czyli obecnych 49,6 mln złotych rocznie. Chcieliśmy odroczyć płatność do czerwca przyszłego roku, ale GZM zgodził się tylko nie przedłużenie do końca grudnia płatności zaległych składek od sierpnia do października. To nam nie zmienia budżetu. Udało się za to uzyskać zgodę na spłatę zobowiązań za listopad i grudzień do końca stycznia 2025. To daje nam blisko 8 milionów. Wystąpiłem też o prolongatę płatności składek ZUS do końca stycznia. Tu czekamy jeszcze na odpowiedź - mówił Michał Pierończyk.
W przyszłym roku finanse mają wyglądać lepiej, bo z "centrali" miasto otrzyma z podatku PIT oraz z subwencji ogólnej blisko 660 milionów. Jednak to na razie tylko obiecane pieniądze. Dlatego tak radykalny plan oszczędzania. Nawet pomalowanie banki w Chebziu stało się niemożliwe.
- Jak to sie godo - jak cie widzom, tak cie piszom. Czy nos nie stać na to, by posztrajchować ta banka? Ona jest w takim punkcie, że wszyscy to widzom, co wyjezdzajom z autostrady (DTŚ-ki - red.). Jo by się zastanowiył, czy by sie nie dało znolyźć pora złotych i jom posztrajchować. Jo bych nawet som pyndzel zamoczoł i pojechoł tam malować, jakbych doł rady. Przinajmniej tyn dół, bo na drabina niy moga włazić - powiedział radny Marian Makula.
- Z tramwajem jest tak, że kiedy pieniędzy nie ma, to wydawanie na to jest trochę niestosowne. To jest wymagający obiekt, który poza malowaniem podlega konserwacji. To jest kilkadziesiąt tysięcy złotych. Więc sorry, nie wydam tych pieniędzy. Byłoby to fajne piarowo, ale sytuacja finansowa jest bardziej skomplikowana, niż myśleliśmy kilka miesięcy temu - odpowiedział prezydent.
Zapowiedział również wstrzymanie naborów, chyba że będą niezbędne oraz nieuzupełnianie powstałych wakatów. Uspokoił za to wielu, że nie będzie zwolnień. Kolejną oszczędnością ma być wstrzymanie odstrzału redukcyjnego dzików, o który tak apelowali mieszkańcy niektórych dzielnic.
- Nie możemy się doprosić od wojewody pieniędzy na odstrzał. Po 4 latach dostaliśmy zaległe 50 tysięcy. Bo sytuacja jest o tyle kuriozalna, że choć dzik jest własnością skarbu państwa, to jego odstrzał jest zadaniem gminy. Mieszkańcy proszą o odstrzały, ale będziemy je kierować pod właściwy adres, czyli do wojewody. Żeby poznał skalę problemu - argumentował Pierończyk.
Przychodem "nadzwyczajnym" ma być wzmożenie działań egzekucyjnych wobec dłużników. Łatanie pustego skarbca miało wesprzeć podniesienie opłaty dla posiadaczy psów. Ale tu już radni zaoponowali.
Miało być 120 zł za psa, a będzie zero. Bunt na pokładzie
Prezydent wyszedł z projektem uchwały, by podnieść roczną opłatę za psa z 99 do 120 złotych.
- Na utrzymanie schroniska wydajemy 646.800 złotych, 15 tysięcy na pogotowie leśne, chipowanie psów to tysiąc, zakup worków na psie odchody - 15.300, opieka lekarsko-weterynaryjna poza psami i kotami - 25 tysięcy, 10 tysięcy na opiekę nad zwierzętami gospodarskimi. To razem 713 tysięcy złotych. Dodatkowo dochodzą koszty utrzymania i zarządzania czterema wybiegami dla psów w mieście, co kosztuje 81 tysięcy. Czyli razem 810 tysięcy złotych (794 tysiące? - red.). Z opłaty za posiadanie psa uzyskujemy rocznie 420-430 tysięcy, czyli drugą połowę dokładamy z budżetu ogólnego - tłumaczył prezydent.
Jednak mimo wyjaśnień prezydenta Pierończyka wspartych ckliwą prezentacją bezdomnych psów - radni nie przychylili się do jego projektu. Co więcej - widząc niechęć rajców do tej podwyżki - prezydent zgłosił autopoprawkę do projektu uchwały, by utrzymać opłatę na dotychczasowym poziomie 99 złotych. Nie siadło. Za uchwałą było 5 radnych, 18 zagłosowało przeciw. 2 osoby się wstrzymały. To oznacza, że w 2025 roku posiadacze psów zapłacą 0 złotych. Skomentował to wiceprzewodniczący RM, Witold Hanke.
- Zwierzętom nie wezmą. Jako społeczeństwo bardziej przejmujemy się losem zwierząt, niż ludzi. To ludziom wezmą. Tylko pytanie komu? Pracownikom urzędu? Ale komuś trzeba zabrać, żeby zabezpieczyć zwierzęta. To wy odpowiecie na pytanie - komu zabierzecie? - podsumował głosowanie wiceprzewodniczący.
Może Cię zainteresować:
MKS Siódemka pokonała Mistrza Polski. Rudzianie najlepsi w Futsalu Bez Barier
Może Cię zainteresować:
Ostatni odcinek południowy trasy N-S w Rudzie Śląskiej. Połączy DTŚ z autostradą A4
Może Cię zainteresować: