15 691 – tyle lokali mieszkalnych zarządzanych jest przez największą spółdzielnie mieszkaniową w Rudzie Śląskiej. To tysiące rodzin, których komfort życia i comiesięczne koszty utrzymania zależą od tego, jak działa spółdzielnia. Tymczasem na próżno szukać na stronie internetowej RSM informacji o nadchodzących zmianach w zarządzie, a te mają nastąpić już niebawem.
Synowa i małżonek – kto wejdzie do zarządu RSM?
Już we wtorek, 18 maja, rada nadzorcza ma rozpatrzyć wnioski o rozwiązanie umów z członkami władz spółdzielni, którzy mają odejść na emeryturę wraz z końcem lipca. Na tym samym posiedzeniu mają paść propozycje dotyczące wyłonienia nowego składu zarządu. Portal Silesia24.pl, powołując się na nieoficjalne źródło, donosi, że do władz spółdzielni przymierzane są takie osoby, jak synowa jednego z przedstawicieli rady nadzorczej, członek rodziny jednego z obecnych członków zarządu, czy też małżonek jednej z pracownic dyrekcji spółdzielni.
W tle tej sprawy są duże pieniądze. Jak podaje Paweł Kmiecik, autor artykułu w S24, prezes RSM zarabia 5-krotność przeciętnego wynagrodzenia, natomiast jego zastępcy otrzymują 4,5-krotność. Do tego co miesiąc mają dostawać premie w wysokości 1,5-krotności. Według informatora obecny zarząd ma otrzymać ok. 500 tys. zł odprawy. Nowe władze zapewne będą mogły liczyć na podobne warunki finansowe, na co oczywiście złożą się wszyscy mieszkańcy.
Przejrzystość wyboru następców obecnego zarządu mógłby zapewnić transparentny konkurs na stanowiska prezesa i jego zastępców. Na razie nie wiadomo, czy takowy w ogóle się odbędzie. Statut spółdzielni nie zobowiązuje do tego rady nadzorczej, więc jej członkowie mogą zadecydować o obsadzeniu zarządu według własnego uznania.
Kadencja rady nadzorczej upłynęła, a wyborów nie zorganizowano
Inną bulwersującą sprawą dotyczącą Rudzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej jest kwestia wyboru składu rady nadzorczej. Obecni członkowie zostali wyłonieni na 3-letnią kadencję w 2017 roku, czyli od zeszłego roku rada powinna funkcjonować już w nowym składzie. Mamy już połowę 2021 roku, a stara rada nadzorcza wciąż podejmuje kluczowe decyzje.
Dotąd jednak nie doszło jeszcze do zwołania walnego zgromadzenia, na którym spółdzielcy dokonaliby wyboru nowej rady nadzorczej. Umożliwiła to Tarcza Antykryzysowa 4.0, na mocy której wydłużono kadencje rad nadzorczych spółdzielni. Zgodnie z jej zapisami walne zgromadzenia powinny (ale nie muszą!) odbyć się w ciągu 6 tygodni od odwołania stanu epidemii w Polsce, a ten nadal obowiązuje.
Rząd stopniowo znosi kolejne obostrzenia i odmraża gospodarkę. Pozwala na to malejąca liczba zakażeń, co jest efektem trwającej akcji szczepień oraz faktu, że spora część społeczeństwa przeszła już covid-19 i nabyła odporność na wirusa. Z tego względu coraz więcej spółdzielni decyduje się na zorganizowanie walnych zgromadzeń i wybór członków swoich rad nadzorczych. W RSM jednak nie widać pośpiechu w tym względzie.
Nadchodzą zmiany w prawie spółdzielczym
Obowiązujące prawo spółdzielcze jest niedoskonałe. Szczególnie zdają sobie z tego sprawę lokatorzy zasobów spółdzielni mieszkaniowych, gdzie od wielu lat (czasem nawet kilkudziesięciu!) władze sprawują ci sami ludzie. Przy obecnych przepisach zastąpienie ich sprawniejszymi, bardziej kompetentnymi menadżerami jest bardzo trudne i przeciętni spółdzielcy nie mają realnego wpływu na to, kto kieruje ich spółdzielnią.
Spółdzielcza demokracja ma wady, więc rząd planuje dużą reformę prawa spółdzielczego. Chodzi przede wszystkim o to, by jak najwięcej zależało od członków spółdzielni, a nie okopanych w spółdzielczych biurach urzędników. Wśród najważniejszych zmian w przepisach proponowanych przez Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii znalazły się m.in.:
- wprowadzenie kadencyjności członków zarządu spółdzielni
- obligatoryjny wybór członków zarządu zarządu spółdzielni przez walne zgromadzenie
- umożliwienie członkom spółdzielni głosowania nad uchwałami objętymi porządkiem obrad walnego zgromadzenia również na piśmie poza posiedzeniem
- walne zgromadzenie będzie mogło zostać zastąpione przez zebranie przedstawicieli
- wprowadzenie przepisów, zgodnie z którymi członkowie spółdzielni będą mogli wybierać związek rewizyjny, który przeprowadzi badanie lustracyjne
- rozszerzenie uprawnień członka i właściciela lokalu niebędącego członkiem w zakresie dostępu do dokumentów, które spółdzielnia zobowiązana będzie udostępnić
Jeśli nowe przepisy wejdą w życie, to spółdzielnie wreszcie przestaną przypominać prywatne księstwa, a spółdzielcy zyskają większą decyzyjność. Jednak już teraz mieszkańcy mogą wywierać presję na władze spółdzielni, by podejmowały decyzje w sposób nie budzący żadnych podejrzeń. W przypadku wyboru nowego zarządu i rady nadzorczej mogą np. zwrócić się z zapytaniem do RSM o to, czy na powyższe stanowiska zostanie zorganizowany konkurs i na kiedy planowane jest zwołanie walnego zgromadzenia. Wystarczy wysłać mail na adres rsm@rsm.com.pl. Jeśli takich zapytań będzie dużo, to władze spółdzielni na pewno nie będą mogli tego przemilczeć...