Czy Jiří Havelka, reżyser "Sytuacji awaryjnej" i uznawanych już za kultowych "Właścicieli", to potencjalny następca Miloša Formana i Jiříego Menzela, kultowych czeskich satyryków za kamerą? Oceńcie sami już dziś, o godzinie 20. w Druidzie.
O czym jest film? Pokrótce, by nie zdradzać zbyt wiele - rzecz dzieje się w wagonie kolejowym. Choć podróżujący pasażerowie zwykle w dużej mierze skupieni są na sobie, gdy tylko coś przestaje iść zgodnie z planem, zaczynają się integrować i nawiązywać nowe znajomości. Tak dzieje się z bohaterami "Sytuacji awaryjnej". Okazuje się bowiem, że na skutek nieszczęśliwego wypadku - w pociągu brakuje maszynisty, a grupa zamkniętych w wagonie ludzi jest zdana wyłącznie na siebie. Pociąg, który jedzie przed siebie bez maszynisty, staje się tłem dla przenikliwej społecznej satyry, niepozbawionej jednak jedynego w swoim rodzaju czeskiego humoru.
Czeski film, to i czeska kuchnia
- Przygotowaliśmy tradycyjną, bardzo popularną w Polsce potrawę, czyli smażeny syr z frytkami i tatarską omaćką, czyli właśnie ręcznie robionym sosem tatarskim. Zdecydowaliśmy się na to danie, bo knedliczki są zbyt pracochłonne i nie każdy lubi. Można je jeść na wiele sposobów - na słodko, jak i z gulaszem, są przepyszne. Ale smażeny syr wpadł bardzo w gusta Polaków, wszyscy go mile wspominają z wycieczek do Czech - mówi Michał Kaczmarczyk, szef kuchni Druida.
I zdradza przepis - jeśli chcielibyście zrobić w domu.
- Zasada jest jedna, musi to być gouda. Nie może to być mozzarella smażona, nie może być biała mozzarella smażona, musi to być gouda, bo w Czechach tak zawsze się robi. I podwójny panierunek, czyli mąka, jajko, mąka, bułka tarta i smażymy na patelni z dodatkiem masła, a nie we fryturze, we frytkownicy.
I to cała tajemnica. A jak smakuje? Szczerze polecam. Tylko nie jedzcie nic wcześniej, bo porcja potrafi wypełnić po brzegi!