To już 3 lata bez Kutza. To on stworzył śląską mitologię

Trzy lata temu, 18 grudnia 2018 r., zmarł Kazimierz Kutz - wybitny reżyser filmowy i teatralny, publicysta, pisarz i polityk. Twórca filmowej mitologii śląskiej.

Kazimierz Kutz

Kazimierz Kutz debiutował w 1959 r. filmem „Krzyż walecznych”. Później było jeszcze siedem innych filmów, ale - jak mówił sam reżyser - one były tylko rzemiosłem, a „sztuka zaczęła się od filmów śląskich”. W 1970 nakręcił „Sól ziemi czarnej”, którą rozpoczął tzw. tryptyk śląski. Film opowiada o pierwszym powstaniu śląskim i pokazuje losy, walczących w nim, siedmiu braci Basistów.

"Chciałem przyczynić się do powstania artystycznej mitologii Śląska"

- "Solą ziemi czarnej" chciałem się przyczynić do powstania artystycznej mitologii Śląska, nobilitującej kulturalnie ten region – deklarował reżyser w książce "Kino Kazimierza Kutza", pod redakcją Jana Lewandowskiego.

Dwa lata później powstała „Perła w koronie”, której akcja rozgrywa się w latach 30. ubiegłego wieku i opowiada o strajku, który ma powstrzymać likwidację kopalni. Ostatnia część tryptyku to „Paciorki jednego różańca” z 1981 r. Akcja dzieje się końcówce lat 70., a film na przykładzie losu emerytowanego górnika, opowiada o przemijaniu starego Śląska. Epilogiem śląskiej sagi Kazimierza Kutza jest „Śmierć jak kromka chleba” z 1994 r., opowiadająca o tragicznych wydarzeniach w kopalni „Wujek”, gdzie podczas pacyfikacji, w grudniu 1981 r., zginęło 9 górników.

- Śląsk wyróżnia się swoją odmiennością, a przede wszystkim bardzo silnym kompleksem pogranicza. Inny jest tu również status artysty. Ten region bardzo trudno zdefiniować. To fenomen o niepojętej skali. A opowiadanie o fenomenie stanowi istotę sztuki. Jako artysta dałem sobie prawo, by to robić. Opowiadam więc o Śląsku, który dzisiaj wydaje się wielkoprzemysłową padliną – Kazimierz Kutz mówił w wywiadzie dla „Miesięcznika Roździeńskiego” na początku 2018 roku.

– Filmy Kazimierza Kutza pozostaną ważne z dwóch powodów. Najpierw dla ich wartości artystycznej, a dalej dlatego, że istotnie utrwaliły pewien obraz Śląska, którego w znacznej części już nie ma. Nie nazwałbym tego mitologią, może raczej mityczną kroniką, rapsodycznym zapisem odchodzącego świata – mówił dla tygodnika „Polityka” prof. Tadeusz Sławek, były rektor Uniwersytetu Śląskiego.

Ostatnim filmem pełnometrażowym Kazimierza Kutza była komedia „Pułkownik Kwiatkowski”. Później zrealizował jeszcze serial telewizyjny „Sława i chwała”, na podstawie powieści Jarosława Iwaszkiewicza. Jako reżyser zrealizował także wiele spektakli telewizyjnych. Do najważniejszych zalicza się „Opowieści z Hollywoodu” Christophera Hamptona, ”Do piachu…” Tadeusza Różewicza, „Antygonę w Nowym Jorku” Janusza Głowackiego czy „Emigrantów” Sławomira Mrożka.

Przez wiele lat Kazimierz Kutz był felietonistą dzienników na Górnym Śląsku, a w swoich tekstach m.in. wielokrotnie zwracał uwagę, że polski rząd odmawia Ślązakom prawa do swojej etniczności, a rządzącym regionem wytykał, że się z nim nie identyfikują. W 2010 reżyser zadebiutował jako powieściopisarz książką Piąta strona świata, którą tworzył przez piętnaście lat. - Śląsk, piąta strona świata, to miejsce, gdzie zacierają się granice, a historia bawi się ludźmi i narodami. Nie sposób zamknąć go w sztywne ramy ani opowiedzieć od początku do końca. Można tylko próbować odsłaniać po kawałku, zestawić z tysiąca zabawnych, tajemniczych i fascynujących ludzkich historii – czytamy w opisie wydawnictwa. Trzy lata później na jej podstawie Robert Talarczyk zrealizował w Teatrze Śląskim w Katowicach spektakl o tym samym tytule.

Dla Kazimierza Kutza zabrakło miejsca w Panteonie Górnośląskim

Pod koniec lat 90. ubiegłego wieku Kazimierz Kutz wszedł do polityki. Czterokrotnie zdobywał w Katowicach mandat senatora - najpierw jako kandydat Unii Wolności, później niezależny. W latach 2007-2011 był także posłem na Sejm. Swoją polityczną karierę zakończył w 2015 r. W plebiscycie na najbardziej zasłużonego Ślązaka, który zorganizowała „Gazeta Wyborcza”, Kazimierz Kutz zajął trzecie miejsce, po Wojciechu Korfantym i Jerzym Ziętku. W Panteonie Górnośląskim, który z inicjatywy metropolity katowickiego abp. Wiktora Skworca powstaje w podziemiach katowickiej katedry, dla Kazimierza Kutza zabrakło miejsca.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon