Wystarczy mieć ukończone 21 lat i co najmniej zawodowe wykształcenie. I oczywiście przystąpić do kursu. Ten trwa trzy miesiące i jest bezpłatny. W obie strony. Tramwaje nie wymagają wpłacenia, jak było to w poprzednich latach - blisko sześciu tysięcy za kurs, ale też w jego trakcie nie zarobimy. Z kolei koszt szkolenia będzie stopniowo kasowany po przepracowaniu kolejnych trzech lat.
- Nabory są ogłaszane co kilka miesięcy na podstawie szacunków rotacji personelu. Najbliższy kurs rusza 8 kwietnia i może w nim wziąć udział około dwunastu osób - mówi Andrzej Zowada z Tramwajów Śląskich.
Podania można składać drogą elektroniczną do 4 marca. W zależności od wypracowanych godzin zarobki kształtują się średnio na poziomie 3500 złotych brutto, po roku - około 4 tysięcy. W dobie pandemii - oferta wydaje się dobra, zwłaszcza że firma oferuje zatrudnienie na umowę o pracę, premie, nagrody i pakiet socjalny.
Niewykluczone, że motorniczy z Rudy znajdzie pracę na rudziej linii. Zwłaszcza, że "dziewiątka" powoli wraca do znanej od dziesiątków lat, pierwotnej trasy. Remont torowiska w Goduli ma się zakończyć planowo w połowie marca. Kolejnym etapem będzie odcinek bytomski - tu jednak plany zakładają zamknięcie inwestycji w kwietniu przyszłego roku. Wtedy najprawdopodobniej znów będzie można przejechać "banką" od Chorzowa po Bytom.
zdj.: Tramwaje Śląskie S.A.